ZŁOTORYJA. Mandaty dla żebraków (WIDEO)

Bez tytułu– Hałasują, żebrzą i nie dają pracować – skarżą się mieszkańcy i drobni przedsiębiorcy z ulicy Piłsudskiego w Złotoryi. Chodzi o grupę pijaków – imprezowiczów, którzy jako miejsce idealne do libacji alkoholowych wybrali właśnie tę ulicę. Teraz pijacy znaleźli się pod lupą straży miejskiej. Jednak, by tak się stało, potrzebne były wizyty w Ratuszu i kilka apeli.

Pijacy zadomowili się przy ulicy Piłsudskiego po jej remoncie oraz rewitalizacji terenu przy Placu Matejki. Cały ten obszar był zamykany o godzinie 11.

– Ci ludzie uznali, że to ich miejsce. Nieraz leżeli na schodach apteki kompletnie pijani – mówi Witold Huget, właściciel apteki.

Uciążliwi pijacy to lokatorzy jednego z mieszkań przy ulicy Piłsudskiego. Jednak imprez nie urządzają w domu, a znaleźli sobie „przytulny” kącik przed budynkiem i tam pili do nieprzytomności i po prostu brudzili.

– Piją, załatwiają się gdzie popadnie. Krzyczą awanturują się i przeszkadzają normalnie żyć – dodaje Witold Huget.

By sytuacja się poprawiła trzeba było wielu wizyt na policji czy w złotoryjskim ratuszu. W końcu udało się i na ulicy Piłsudskiego widać teraz więcej strażników miejskich niż zataczających się i żebrzących złotoryjan.

– Często wysyłamy patrole. Jeśli piją alkohol, zakłócają ciszę, lub zanieczyszczają otoczenie – interweniujemy – mówi Aneta Odziemek ze straży miejskiej w Złotoryi.

Straż miejsca wręcza pijakom także mandaty. Pytanie tylko, czy mandaty dla żebraków do dobry pomysł, bo wątpliwe jest, że zostaną zapłacone.

Zobacz także:

Dodaj komentarz