LEGNICA. Sprawdzają czy nie jest wściekły

piesek (3)Agresywny pies zaatakował pielęgniarkę środowiskową. Bezpański mieszaniec pogryzł kobietę, gdy przechodziła wczoraj w okolicach ul. Żwirki i Wigury. Straży miejskiej udało się odłowić czworonoga i na wniosek powiatowego lekarza weterynarii przewieźć go do lecznicy dla zwierząt na piętnastodniową obserwację.

Na szczęście pielęgniarka nie odniosła poważnych obrażeń. Najadła się jednak strachu, ponieważ zwierzę, choć nieduże, było wyjątkowo napastliwe. Stworzenie czeka teraz kwarantanna, która pozwoli zaobserwować czy nie jest zarażone chorobą, która może być niebezpieczna dla pogryzionej kobiety. Chodzi przede wszystkim o wściekliznę.

piesek (2)– To normalna procedura w przypadku przejawów agresji bezpańskich zwierząt – tłumaczy lekarz weterynarii Jerzy Legień, do którego lecznicy trafił bezdomny kundelek. – Bezpański pies nie ma przecież książeczki szczepień. Po zakończeniu kwarantanny zostanie zaszczepiony i przewieziony do legnickiego schroniska dla zwierząt – dodaje.

Lekarz przyznaje, że bezpańskie psy nierzadko bywają agresywne. Pozbawione właściwego kontaktu z człowiekiem zwyczajnie dziczeją. Ich agresję często też wzmaga upalna pogoda. – Zwierzę nie ma dostępu do wody, nie może odpocząć, zregenerować sił – tłumaczy Jerzy Legień.

piesek (4)Miłośnicy czworonogów apelują, by reagować na widok błąkających się samotnie stworzeń. – Wystawmy przed dom naczynie z wodą i zawiadommy straż miejską. Patrol odwiezie zwierzę do schroniska, zanim dojdzie do tragedii, gdy na przykład wyładuje swą agresję na dziecku bawiącym się na podwórku – radzi doktor Legień.

Specjaliści przypominają, że pies to żywa istota. Nie zawsze jest w stanie poradzić sobie z głodem, pragnieniem, bólem czy niekorzystnymi warunkami pogodowymi. To my, ludzie, musimy mu w tym pomóc – nie dopuszczając do eskalacji niekorzystnych zdarzeń z udziałem bezdomnych czworonogów.

FOT. ARCHIWUM LECZNICY

Dodaj komentarz