Najnowsze dane, które opracowała Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad mówią o tym, że autostradą A4 na newralgicznym odcinku od Krzyżowej do Wrocławia jeździ dziennie nawet 120 tysięcy pojazdów. Droga nie posiada pasów awaryjnych, codziennie dochodzi na niej do wypadków, najczęściej tych tragicznych. Trasa od wielu lat wymaga remontu, a GDDKiA od kilku lat zbiera dokumenty dotyczące tzw. studium techniczno-ekonomiczno-środowiskowego. – Rozpatruje się budowę nowej jezdni wzdłuż istniejącej trasy z trzema pasami ruchu z pasem awaryjnym i wykorzystanie na drugą jezdnię obecnego śladu. W takim kierunku obecnie trwają prace, które mają się zakończyć wyborem ostatecznego wariantu i wystąpieniom o decyzje środowiskowe. – mówi Lidia Markowska, dyrektor wrocławskiego oddziału generalnej dyrekcji dróg krajowych i autostrad.
Na początku brano pod uwagę aż 9 koncepcji budowy drogi. Ostatecznie wybrano dwie, każda z nich zakłada, że na odcinku od Krzyżowej do Kostomłotów droga będzie przebiegała po starym śladzie. Na przyszły rok zaplanowano jeszcze spotkania z samorządowcami dotyczące przyszłego kształtu całej A4. – Po tych wszystkich spotkaniach informacyjnych, inwentaryzacjach, pracach projektowych powstaje tzw. analiza wielokryterialna, czyli dokonanie oceny wszystkich analiz projektowych i wybór najbardziej optymalnego kierunku do dalszych prac. Naszym celem jest, żeby to było w roku 2022, żeby dokonać już tego ostatecznego wyboru i wystąpić o decyzję środowiskową. – dodaje Lidia Markowska.
Cały dolnośląski odcinek autostrady A4 to fragment międzynarodowej trasy łączącej zachód i wschód Europy i to planiści również biorą pod uwagę, ale nie tylko. – Bierzemy pod uwagę przede wszystkim obecny przebieg, dlatego że jest to już pewien wypracowany korytarz komunikacyjny, Mamy pkt stałe takie jak węzeł Krzyżowa, który był wybudowany do ruchu w 2019 roku i mamy nowy węzeł Legnica – południe, który również jest dostosowany już do rozbudowy o trzeci pas ruchu i pas awaryjny. – tłumaczy dyrektor.
Po nowej A4 z trzema pasami ruchu i pasem awaryjnym mamy przejechać najpóźniej za 9 lat.
