Miały być wizytówką ośrodka rehabilitacji dzikich zwierząt, dziś już ich tam nie ma. Kita i pompon – sympatyczne, sprytne i łakome szopy zostały skradzione z woliery pod osłoną nocy. Do Raczkowej trafiły spod Zgorzelca jako oseski. Były wychudzone, groziło im uśpienie. Tu odzyskały siły i nabrały zaufania do ludzi. Jak się okazało – zbyt wielkiego, o czym świadczy ostatnia wizyta złodzieja.
Więcej w materiale wideo TV Regionalna.pl:
Złodziej zostawił po sobie ślady na śniegu, które świadczą o tym, że zanim ukradł szopy, obszedł cały teren, zatrzymując się przy większości klatek i wolier. Co ciekawe, dokładnie takie same ślady znaleźli niedawno pracownicy podobnego ośrodka w Strzelinie, którzy nieproszonego gościa zdążyli spłoszyć. Zgadza się rozmiar i marka buta, a także wzór na podeszwie. Sprawa trafiła na policję.
Dla Krzysztofa Strynkowskiego, motyw złodzieja może być tylko jeden. Jak się okazuje, w sieci nie brakuje ogłoszeń osób zainteresowanych kupnem szopów. Biorąc pod uwagę średnie ceny w internecie, na sprzedaży Kity i Pompona złodziej może zarobić nawet 3 tys. zł. W Raczkowej liczą, że szopowate ssaki uda się odzyskać. Nie tylko dzięki wyznaczonej nagrodzie w kwocie 1 tys. zł, ale też wsparciu liczącej ok. 2 tys. osób internetowej grupy miłośników szopów.
Przyłączamy się do apelu, licząc, że szopy powrócą do Raczkowej, gdzie będzie można je odwiedzać, tak jak zrobiliśmy to z kamerą w październiku. Pracownicy Fundacji zapowiadali wtedy, że Kita i Pompon staną się atrakcją dla podróżnych, którzy zrobią w Raczkowej przystanek. Np. by zjeść posiłek i… podzielić się nim z uroczymi ssakami.