W przypadku uczniów klas jeden – trzy można mówić, że do trzech razy sztuka. W trakcie pandemii wracali do szkół już w maju, we wrześniu i teraz nadchodzi kolejna próba. – My bardzo cieszymy się, że dzieci wracają do szkoły, bo ona bez nich nie jest taka sama – mówi Beata Mazurek, wicedyrektor ds. dydaktycznych w Szkole Podstawowej nr 1 w Polkowicach.
W kwestii przygotowań na pewno pomaga doświadczenie, które szkoły zebrały przez te kilkanaście miesięcy funkcjonowania w trakcie pandemii. Tym razem nauczyciele mają jednak szansę na testowanie się przed powrotem do stacjonarnej pracy.
– W naszej szkole do testów zgłosiło się około 50% personelu. Część nauczycieli ma chorobę już za sobą, więc mogą teraz bezpiecznie wrócić do pracy – informuje Beata Marciniak, wicedyrektor ds. wychowawczych w SP nr 1 w Polkowicach.
W pierwszych dniach stycznia sanepid zbierał informację od nauczycieli. Ci deklarowali, czy chcą poddać się testom. – Potem pedagodzy otrzymali skierowania na badania do MCZ-u lub szpitala. Testy potrwają do czwartku. Zgłosiło się u nas około 170 osób – przyznaje Beata Stachak, naczelnik wydziału edukacji, kultury i sportu w głogowskim ratuszu.
Wyniki testów pedagodzy poznać mają do końca tygodnia. Niektórzy dyrektorzy podkreślają jednak , że samo testowanie nauczycieli nie zagwarantuje bezpieczeństwa. – Jeśli ktoś w szkole będzie chory, to i tak się zarażą – mówi dyrektor SP 10 w Głogowie, Marek Groffik.
Względem poprzednich powrotów zaostrzone zostały także zasady poruszania się uczniów po szkole. – Dla każdego pionu klasy przygotowaliśmy osobną kondygnację. Uczniowie będą rozdzieleni – dodaje Beata Mazurek.
Na ten moment szkoły w Głogowie i Polkowicach wydają się być przygotowane na przyjęcie uczniów klas jeden trzy. Pozostaje mieć nadzieję, że wprowadzone procedury bezpieczeństwa zaowocują tym, że do wakacji najmłodsi nie będą musieli wracać z nauką do domu.
Więcej w materiale:
