Firma Nextbike, która jest operatorem Legnickiego Roweru Miejskiego, ma poważne kłopoty finansowe. Grozi jej niewypłacalność, ale przedstawiciele spółki zapewniają, że rowery miejskie będą działać bez przeszkód.
Nextbike boryka się teraz z konsekwencjami ograniczeń wprowadzonych na czas epidemii. Przez nieco ponad miesiąc nie można było m.in. korzystać z rowerów miejskich, co dla firmy prowadzącej rowery miejskie w 39 miastach oznaczało utratę przychodów. Złożenie 19 maja wniosku o postępowanie układowe ma pomóc firmie w odzyskaniu płynności finansowej.
– Dla naszych użytkowników nic się nie zmienia. Rowery miejskie będą funkcjonowały normalnie. Zarówno nam, jak i naszym wierzycielom oraz miastom, zależy na tym, żeby rower miejski, który stał się symbolem sukcesu, nowoczesności i ekologii, przetrwał zawirowania spowodowane pandemią i mógł dalej się rozwijać – zapewnia Paulina Wójcicka z biura prasowego Nextbike Polska.
Na 15 stacjach legniczanie mają do dyspozycji 122 rowery standardowe, pięć tandemów i pięć rowerów dziecięcych. Według operatora mieszkańcy mogą z nich korzystać bez żadnych zakłóceń.
Legnicki Rower Miejski wystartował w tym sezonie 16 marca. Ale już dwa tygodnie później system został zamrożony z powodu koronowirusa, aż na 35 dni. Ponownie rowery możemy wypożyczać od 6 maja. „Odmrożenie” nie pozwoliło jednak operatorowi odzyskać równowagi finansowej, ponieważ z systemu korzysta znacznie mniej mieszkańców niż rok temu.
– W ciągu 13 dni odnotowano w Legnicy 2 913 wypożyczeń. Dla porównania w tym samym okresie minionego roku było ich 4 050 – informuje Arkadiusz Rodak, rzecznik prasowy prezydenta Legnicy.
Tegoroczny sezon roweru miejskiego miał trwać do 15 listopada. Miasto podpisało z firmą aneks do umowy, przedłużający ten okres o 35 dni. W aneksie ustalono też, że 80 proc. wynagrodzenia jest wypłacane zgodnie z harmonogramem, resztę operator otrzyma w grudniu.
Na Dolnym Śląsku Nextbike prowadzi rowery miejskie jeszcze we Wrocławiu.
Fot. materiały prasowe