Choć uwagę większości z nas zaprząta dziś pandemia koronawirusa, już niebawem dostrzeżemy inny, z pewnością nie mniej ważny dla nas problem. Mowa o suszy, której od dwóch lat w największej mierze doświadczają rolnicy. Tymczasem prognozy są bezlitosne – tak źle jeszcze nie było.
To właśnie rolnicy mogą powiedzieć najwięcej o braku wody i wpływie suszy na efekty ich całorocznej pracy. Zbiory są coraz skromniejsze, każdy musi sobie radzić na własnym poletku.
Jednak o niedoborze życiodajnego płynu może przekonać się każdy z nas. Wystarczy przyjrzeć się zmianom, jakie zachodzą w naszym otoczeniu. W mieście to jednak trudne, nie tylko z uwagi na obowiązujące obecnie zakazy. Przyroda została tu zepchnięta na margines.
Podobnych wniosków trudno uniknąć zaglądając nad lokalne akweny. W ubiegłym roku w regionie głośno było m.in. o tonach ryb, które wskutek przyduchy udusiły się w jeziorze Koskowickim. Poziom wód w okręgu na bieżąco monitorują wędkarze. Wnioski? Tak źle jeszcze nie było. Podobnych obrazów możemy zatem spodziewać się w najbliższych miesiącach.
Na potwierdzenie statystyki Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, z których jasno wynika, że z roku na rok wody jest także mniej w Kaczawie. W ciągu zaledwie dwóch lat jej stan zmniejszył się o 20 cm, a przepływ – niemal dokładnie o połowę.
Zatem przyrodnicy, rolnicy, wędkarze – wszyscy mówią dziś jednym głosem: gdy wreszcie wrócimy do normalnego życia, zapominając o pandemii koronawirusa, będzie trzeba podjąć kolejną walkę.
Więcej w materiale wideo TV Regionalna.pl: