Kilka wstrząsów odczuli mieszkańcy Lubina i okolic w czasie minionego weekendu. Wbrew pogłoskom żaden z górników nie został ranny.
Pierwszy silny wstrząs lubinianie odczuli w piątek wieczorem, kolejne miały miejsce w sobotni poranek.
– Najsilniejszy ze wstrząsów miał miejsce o godz. 6:44 To była tzw. górnicza szóstka. Miał on siłę 1,2 X 106 dżula. Żaden z pracujących pod ziemią górników nie ucierpiał. Wstrząs był spowodowany zaplanowanymi pracami strzałowymi. To prace, które mają na celu zmniejszenie naprężenia górotworu – wyjaśnia Anna Osadczuk, rzecznik prasowy KGHM.
Do wstrząsów doszło w rejonie szybu G-2 kopalni Lubin Wschodni. Nie było konieczności prowadzenia akcji ratowniczej przez ratowników z Jednostki Ratownictwa Górniczo-Hutniczego. Podobne prace strzałowe są wykonywane kilka razy każdego dnia.