To na pewno nie był skok życia dla 36-latka zatrzymanego przez głogowskich policjantów. Mężczyzna zaatakował pracownika sklepu spożywczego i ukradł towar o wartości 32 złotych. Łup nie był duży, ale za to konsekwencje będą dotkliwe.
36-latek zaatakował pracownika sklepu, który zajmował się rozładunkiem towaru. Podszedł do mężczyzny i wypowiadając groźby uderzył go nagle w głowę słoikiem z kawą.
– Napastnik podszedł do mężczyzny i wypowiadając groźby uderzył go nagle w głowę słoikiem z kawą. Wykorzystując oszołomienie pokrzywdzonego pracownika sklepu zabrał towar o wartości 32 złotych i uciekł. Skradzionym towarem były wafle i batony – mówi Łukasz Szuwikowski z głogowskiej komendy policji.
Ucieczka nie trwała jednak długo. Policjanci zatrzymali sprawcę zaledwie kilka minut później. W tym czasie zdążył już skonsumować część swoich słodkich łupów.
– Mężczyzna zbiegł ale dzięki szybkiej informacji oraz sprawnemu działaniu policjantów został zatrzymany kilka minut później przez patrol. Skradzione wafle i batony częściowo zjadł, a pozostałe wyrzucił podczas ucieczki. Był nietrzeźwy, agresywny i stawiał opór podczas zatrzymania. Jak się okazało – działał w warunkach recydywy, a więc teraz grozi mu podwyższona kara, nawet do 18 lat pozbawienia wolności – dodaje Łukasz Szuwikowski.
Na wniosek policji i prokuratora mężczyzna został przez sąd tymczasowo aresztowany na okres 3 miesięcy.