 Członkowie Fundacji Centaurus od kilkunastu lat ratują maltretowane i chore zwierzęta przed rzeźnią, dziś sami proszą o pomoc. Wszystko przez deszcze, które zniszczyły niemal cały zapas siana oraz wybiegi dla koni. Sytuacja jest dramatyczna, zapasy pożywienia wystarczą zaledwie na kilka dni.
Członkowie Fundacji Centaurus od kilkunastu lat ratują maltretowane i chore zwierzęta przed rzeźnią, dziś sami proszą o pomoc. Wszystko przez deszcze, które zniszczyły niemal cały zapas siana oraz wybiegi dla koni. Sytuacja jest dramatyczna, zapasy pożywienia wystarczą zaledwie na kilka dni.
Wystarczyło kilkadziesiąt godzin, by sytuacja na folwarku w Szczedrzykowicach stała się dramatyczna. Deszcz zniszczył zapasy żywności, w opłakanym stanie są wybiegi. Ok. 400 skazanych na śmierć zwierząt, które znalazły ratunek we wsi w gminie Prochowice, dziś znów potrzebuje pomocy.
– Woda zaczęła wdzierać się nawet do stajni, sytuacja była krytyczna. Tym gorzej, że straciliśmy zapasy siana na miesiąc, warte 100 tys. zł – ubolewa Weronika Nieborak z Fundacji Centaurus.

Zwierzęta, które trafiają do Szczedrzykowic są zwykle w opłakanym stanie. To najczęściej maltretowane lub chore konie, mogące znaleźć tu troskliwą opiekę i w spokoju dożyć starości. Spacery po rozmokłych wybiegach są dla nich dotkliwe. Kopyta to bowiem drugie serce konia – zauważają pracownicy Fundacji.
– Sytuacja jest bardzo dramatyczna. Zwierzęta przebywają w nieodpowiednich warunkach. Zostaliśmy zalani, zwierzęta potrzebują natychmiastowej pomocy, bo zagraża to ich zdrowiu i życiu. Może dojść do raka kopyta i będzie coraz gorzej – wylicza Norbert Ziemlicki, inspektor ds. ochrony zwierząt.
Centaurus nie ma możliwości pozyskania pieniędzy na swoją działalność. Folwark funkcjonuje dzięki darczyńcom czy sprzedaży pamiątek. Potrzeby są natomiast ogromne. W sumie, na zakup siana, którego wystarczy już na zaledwie kilka dni, wykonanie melioracji i remont sypiącego się dachu jednego z budynków trzeba wydać nawet pół miliona zł. Dziś równie mocno, co finansami, obecni na miejscu pracownicy zajmują się jednak również prognozami meteorologów.
 – Pilnujemy pogody, oglądamy prognozy z różnych stron internetowych – nawet 10 razy dziennie, bo musimy sobie jakoś dać radę. Obawiamy się, że będą dalsze opady – mówi Diana Fedina z Fundacji.
– Pilnujemy pogody, oglądamy prognozy z różnych stron internetowych – nawet 10 razy dziennie, bo musimy sobie jakoś dać radę. Obawiamy się, że będą dalsze opady – mówi Diana Fedina z Fundacji.
W Szczedrzykowicach liczą na pomoc, przyda się każdy grosz. Informacje znajdują się na stronie centaurus.org.pl. Wesprzeć Fundację można także wysyłając SMS o treści „ALARM” na numer 74567.
Materiał wideo TV Regionalna.pl:
 





 
															 
															 
															