Choć z pozoru przytuliskom dla bezpańskich zwierząt potrzebna jest każda pomoc, w Legnicy lepiej najpierw sprawdzić, jakie podarunki będą mile widziane. Powód? Magazyny placówki przy ul. Ceglanej są przepełnione suchą karmą, ryżem i makaronem. Doszło do tego, że kierownictwo oddaje część jedzenia lokalnym TOZ-om, nie chcąc dopuścić, by pokarm się przeterminował. Pomoc jest jednak nadal mile widziana. W jakiej formie?
Akcje zbiórki żywności dla bezdomnych czworonogów są niezwykle popularne wśród mieszkańców, a do każdej podobnej inicjatywy ochoczo przyłączają się przedszkola i szkoły, miejscowe firmy czy np. straż miejska. Ostatnie podobne przedsięwzięcie legnickich halabardników zakończyło się przekazaniem placówce ponad 750 kg żywności. Dlatego swojego zdziwienia nie krył jeden z miejscowych radnych, który za pośrednictwem mediów społecznościowych opisał wizytę w schronisku przy Ceglanej. Legniczanin postanowił przekazać placówce wszystkie swoje plakaty wyborcze wraz z zakupioną suchą karmą. Od pracownika usłyszał jednak, że „prezent” się nie przyda.
Szef przytuliska przyznaje, że nie było go w tym czasie na terenie placówki. Bez oporów tłumaczy jednak, dlaczego legniczanin, który w dobrej wierze przyjechał na Ceglaną ostatecznie został odprawiony z kwitkiem.
– Materiałów wyborczych po prostu nie mielibyśmy jak wykorzystać, natomiast co do karmy, pracownik zaproponował panu radnemu, że można przekazać ją do Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami – przyznaje Leszek Boksa, kierownik schroniska. I wyjaśnia, dlaczego: – W tej chwili mamy w magazynie ponad 2 tony suchej karmy i 1,5 tony ryżu oraz makaronu. Przed dwoma tygodniami, z obawy o to, że nie zdążymy zużyć tego jedzenia przed upływem jego terminu przydatności, podjąłem decyzję, że nie przyjmujemy już suchej karmy, a jej część oddajemy wręcz, właśnie do TOZ-ów.
Dziś w legnickim schronisku, które dysponuje 39 boksami, przebywają zaledwie 43 psy. To komfortowa sytuacja, bowiem placówka jest przygotowana na przyjęcie nowych bezpańskich czworonogów, czego szefostwo spodziewa się w okresie przedświątecznym.
– Wiele się u nas zmienia, niebawem ruszą prace remontowe w ramach zwycięskiego projektu Legnickiego Budżetu Obywatelskiego. Potrzeby jednak wciąż są – twierdzi Leszek Boksa, apelując do wszystkich miłośników zwierząt, by nadal wspierali placówkę. Z tym zastrzeżeniem, by wcześniej skontaktowali się z jego pracownikami. – To pomoże uniknąć podobnych sytuacji, w których ktoś o dobrych intencjach nie może przekazać nam żywności. W tej chwili wciąż potrzebujemy karmy, tyle że mokrej. Takie podarunki z pewnością się nie zmarnują – zaznacza kierownik.