GŁOGÓW. Wątpliwa rodzinna przysługa

kaletaKierowca, który nieprawidłowo zaparkował tira przy jednej z głogowskich ulic, mógł spokojnie przestawić samochód, zapłacić 300-złotowy mandat i byłoby po sprawie. Ale przez swoją nieodpowiedzialność stanie teraz przed sądem. Może nawet stracić prawo jazdy.

Zaczęło się od wezwania w sprawie tira-chłodni, który w terenie zabudowanym powinien stać na wyznaczonym parkingu, a nie przy ulicy. Kiedy policjanci ustalili kierowcę, ten zobowiązał się przyjechać na miejsce i zabrać samochód. Po chwili pojawili się tam też funkcjonariusze, by sprawdzić, czy mężczyzna wykonał polecenie. I wtedy zaczęły się jego kłopoty.

– Patrol zwrócił uwagę na przemieszczającego się już tira oraz jadącego za nim niepewnie forda fiestę – informuje podinsp. Bogdan Kaleta z głogowskiej komendy (na zdj.). – Policjanci zatrzymali forda i przeprowadzili badanie trzeźwości 51 – letniego kierowcy. Miał w organizmie 2,46 promila alkoholu i okazał się kierowcą tira.

Jak się okazało, na ulicę, gdzie stała ciężarówka przywiózł go jego szwagier, trzeźwy, właśnie fiestą. Pijany mężczyzna nie zdecydował się prowadzić tira i poprosił o to krewnego, a sam… wsiadł za kierownicę osobówki. Szkopuł w tym, że szwagier nie miał specjalnych uprawnień do jazdy tego typu samochodami, za co dostał mandat w wysokości 800 złotych. A kierowca tira stanie przed sądem. Grozi mu do dwóch lat więzienia i utrata prawa jazdy.

UR/FOT. ARCHIWUM

Dodaj komentarz