Rada Miejska w Lubinie podjęła decyzję, że nie zapłaci w tym roku podatku „janosikowego”. 2 miliony 400 tysięcy złotych, które powinno trafić do budżetu państwa, lubińscy radni postanowili przeznaczyć na ważne cele społeczne w mieście. Będzie to precedens na skalę kraju.
O tym, że Lubin nie zapłaci w tym roku „janosikowego” większością głosów zadecydowali radni miejscy podczas wczorajszej sesji.
– Dokonaliśmy zmian w budżecie na 2014 roku. Pieniądze przeznaczone na „janosikowe” rada zabrała i przeznaczyła na bardzo ważne cele społeczne w Lubinie między innymi na cmentarz i na oświatę – tłumaczy Andrzej Górzyński, przewodniczący Rady Miejskiej w Lubinie.
Zgodnie z prawem, jeżeli samorząd nie zapłaci w terminie „janosikowego”, minister finansów określa wysokość zobowiązania wraz z odsetkami, jak w przypadku zaległości podatkowych. Lubińscy radni postanowili zaryzykować, by pokazać sprzeciw wobec tego podatku.
– Nie wiem, czy można tak zrobić. Na razie próbujemy, żeby może ktoś w Polsce wreszcie zastanowił się czy „janosikowe” jest dobre czy nie, a może np. należałoby zmienić formułę tego podatku. Chcemy troszkę potrząsnąć całą sprawą żeby w końcu odpowiednie władze zaczęły się nad tym problemem zastanawiać – dodaje szef lubińskiej rady.
Tymczasem jak się dowiedzieliśmy kolegium Regionalnej Izby Obrachunkowej we Wrocławiu nakazało władzom Lubina umieszczenie kwoty podatku „janosikowego” w tegorocznym budżecie. W związku z tym, że radni tego nie uczynili, RIO skonstruuje tę część budżetu za nich.
W tym roku samorządy z Zagłębia Miedziowego muszą zapłacić najwyższe dotychczas „janosikowe”. Wynika to z faktu, że podatek ten naliczany jest na podstawie dochodów jednostek samorządu terytorialnego sprzed dwóch lat. W 2012 roku do samorządowych kas wpłynęły podatki za historycznie wysoki zysk KGHM. Przypomnijmy Polska Miedź, między innymi dzięki sprzedaży Polkomtela zarobiła 11 miliardów złotych.
Sama idea podatku „janosikowego”, który ma na celu wyrównywanie poziomu dochodów wszystkich polskich samorządów nie jest krytykowana przez lokalnych samorządowców. Chodzi jednak o sposób jego funkcjonowania i zasady naliczania. Podatek „janosikowy” jest wyliczany na podstawie średnich, połączonych dochodów z PIT-u i z CIT-u przeliczonych na liczbę mieszkańców danego samorządu. Pod uwagę nie są brane jednak bieżące wyniki, lecz te sprzed dwóch lat.
Samorządowcy podkreślają, iż podatek, który w założeniu miał wyrównywać szansę wszystkich jednostek samorządowych, okazuje się zabójczy dla tych z definicji bogatszych samorządów, bo dochody JST nie są każdego roku na podobnym poziomie, dlatego też może się okazać, że po zapłaceniu podatku dany samorząd może się znaleźć w grupie tych, które środki z „janosikowego” otrzymują.
Strona samorządowa od lat naciska na rząd w sprawie zmian dotyczących tego podatku. Są już pierwsze efekty. Jeszcze w 2013 powinna wejść w życie nowelizacja ustawy o dochodach samorządu terytorialnego. Przewidziane w rządowym projekcie zmiany dotyczą zasad i kryteriów rozdziału środków. To jednak nie załatwia sprawy samorządów, które są zobowiązane płacić ten podatek. Zmiany korzystne dla samorządów z tzw. „listy janosika” mają zostać wprowadzone nie wcześniej niż w 2015 roku.