Złotoryjscy radni będą głosować nad uchwałą w sprawie spłaty dwumilionowego zadłużenia szpitala im. Wolańczyka. Taką stratę bowiem za ubiegły rok przyniosła lecznica, która podlega złotoryjskiemu powiatowi. Sprawa jest o tyle trudna, że starostwo też zmaga się z problemami finansowymi. Na koniec czerwca tego roku miało ponad 27 milionów złotych straty.
Szpital im. Wolańczyka przy ul. Hożej w Złotoryi, niczym legendarny Titanic tonie w długach. Całkowite zadłużenie szpitala wynosi już około 19 milionów i co miesiąc strata ta powiększa się o kolejne 150 tysięcy zł. Zdaniem złotoryjskich związkowców dług powoduje to, że Narodowy Fundusz Zdrowia płaci tylko za usługi medyczne, a organ założycielski szpitala, czyli starostwo, musi opłacać wszelkie remonty oraz rachunki za energię, gaz i wodę w szpitalu.
Powiat jednak sam jest zadłużony. W kasie jest debet na ponad 27 milionów złotych.
Zgodnie z ustawą o działalności leczniczej, złotoryjskie starostwo może pokryć dług jaki przyniósł Zakład Opieki Zdrowotnej w Złotoryi w 2013 roku. Urząd jednak ma na to trzy miesiące od momentu przyjęcia sprawozdania finansowego placówki leczniczej, czyli do 30 września tego roku. Jeśli powiatowi nie uda się znaleźć pieniędzy i pokryć dwumilionowego zadłużenia, szpital trzeba będzie albo zlikwidować albo oddać w dzierżawę.
Zgodnie z ustawą, zarząd powiatu będzie miał na to 12 miesięcy.
Radni podejmą decyzję jutro o 13.00 podczas sesji powiatowej.
JW SZAT