Sprzedał samochód, ale nie oddał nowemu właścicielowi obu kluczyków. Kiedy potrzebował środka transportu, wsiadł do środka, za kierownicą posadził swoją partnerkę i odjechali. Co więcej, kobieta była pijana.
Dziś około drugiej w nocy mundurowi z lubińskiej drogówki zatrzymali do kontroli toyotę. Sposób jazdy siedzącej za kierownicą kobiety wskazywał, że może być pijana. – Przypuszczenia funkcjonariuszy potwierdziły się. Przeprowadzone badanie wykazało u 45-letniej lubinianki ponad promil alkoholu w organizmie – informuje aspirant sztabowy Jan Pociecha, oficer prasowy lubińskiej komendy. – Co więcej, po sprawdzeniu w systemach informatycznych policji okazało się, że pojazd, którym jechała został wcześniej skradziony – dodaje.
Jak ustalili mundurowi, mężczyzna, który jechał z kobietą, wcześniej był właścicielem tej toyoty. 43-letni lubinianin potrzebował jednak gotówki, więc sprzedał samochód. – Nowemu właścicielowi przekazał tylko jeden kluczyk do auta, drugi na wszelki wypadek pozostawił sobie. W momencie, gdy stwierdził, że potrzebuje środka transportu, udał się w miejsce, gdzie obecnie było zaparkowane było auto i odjechał – relacjonuje asp. sztab. Pociecha.
Nowy właściciel zgłosił na policji kradzież auta. Jak mówił, nigdy by nie przypuszczał, że sprawcą jest były właściciel pojazdu.
Zarówno złodziej, jak i jego partnerka, zostali zatrzymani przez policję. Oboje staną teraz przed sądem. 43-latkowi za kradzież grozi dziesięciu lat więzienia, a jego 45-letniej partnerce za jazdę w stanie po użyciu alkoholu – do dwóch lat więzienia.