Burmistrz Złotoryi Robert Pawłowski powiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnieniu przestępstwa przez jeden z legnickich portali internetowych. Samorządowiec utrzymuje, że był nakłaniany do finansowej współpracy z portalem, co ma znaleźć potwierdzenie w dowodach złożonych śledczym. Prokurator rejonowy Radosław Wrębiak traktuje sprawę poważnie, ale na tym etapie nie chce ujawniać jakichkolwiek szczegółów.
Ani prokurator, ani burmistrz nie chcą w tej chwili ujawniać, o jaką redakcję chodzi. Samorządowiec – jak sam mówi – długo zwlekał z decyzją o złożeniu zawiadomienia. Podjął ją, gdy w jego ocenie przekroczone zostały granice etyki dziennikarskiej.
– Złożyłem zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa korupcyjnego przez jeden z portali lokalnych. Mam dowody, że usiłowano wpłynąć na mnie, bym z pieniędzy publicznych finansował na tym portalu reklamy, których akurat miasto nie potrzebuje – zaznacza Robert Pawłowski. – Zaczęło się niewinnie, od zwykłej oferty handlowej, którą oddałem do swoich służb i z której ostatecznie nie skorzystaliśmy. Po pewnym czasie oferta została ponowiona. W rozmowach wciąż wracała sugestia „kiedy coś u nas wykupicie?”. Presja, by podjąć współpracę z portalem, była coraz większa. To, co wobec mnie stosowano, w pewnym momencie przekroczyło granice, i to zdecydowanie. Musiałem zareagować – przyznaje burmistrz Złotoryi.
Śledczy Prokuratury Rejonowej w Legnicy potwierdzają, że zawiadomienie wpłynęło. Są bardzo powściągliwi w słowach, choć zapewniają, że sprawy nie bagatelizują.
– Potwierdzam, burmistrz Złotoryi złożył u nas zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez jeden z legnickich portali internetowych – informuje Radosław Wrębiak. – Jesteśmy na etapie analizy tego doniesienia i chciałbym powiedzieć, że sprawa jest bardzo ważna i skomplikowana, dlatego nie chcę dziś udzielać więcej informacji – dodaje prokurator.
Komentarza nie szczędzi burmistrz, który na pytanie, czy czuł się szantażowany, odpowiada twierdząco. – Było wiele sugestii, które można było odczytać jednoznacznie. Na każdym kroku moja działalność samorządowa jest dyskredytowana. I nie chodzi tu o krytykę, bo krytykę cenię. To, co uprawia ten portal, to już jest hejt dziennikarski – twierdzi Pawłowski i dodaje: – Całe życie starałem się żyć uczciwie i nie mogę sobie pozwolić, by dorobek mojego życia ktoś na każdym kroku szargał. Bez względu na to, jak to się rozstrzygnie, muszę podjąć walkę, bo tak trzeba. Ktoś mi powiedział, że z mediami jeszcze nikt nie wygrał. Dlatego chcę wyraźnie powiedzieć, że nie walczę z mediami. Walczę z konkretnym medium, które jest nieuczciwe. I wydaje mi się, że także w interesie samych dziennikarzy leży, by takie osoby z tego zawodu wyeliminować.
Prokuratura informuje, że analiza zgromadzonego materiału i podjęcie dalszych decyzji – w tym o ewentualnym wszczęciu śledztwa – może potrwać od kilku do kilkunastu dni.
Sprawa została nagłośniona już przez regionalne media, m.in. Polskie Radio Wrocław, które wskazuje, że z negowanymi przez burmistrza Złotoryi metodami działania portalu mogli spotkać się też inni samorządowcy.
Materiał filmowy:
Powinien burmistrz wziąźć przykład z Lubina. Tutaj zasilania kasy TV Regionalna ogromnymi dotacjami przez samorzady gminne nie wzbudza żadnych kontrowersji.I nikt na nikogo nie skarży do prokuratury hahahaha