Niemal do złudzenia przypomina egzotyczny okaz morskiej fauny, jednak to zdecydowanie grzyb. Taki okaz w gminnych lasach w okolicach Naroczyc znalazł i sfotografował pan Zdzisław Żuk z Górzyna, w gminie Rudna.
Jak sam opowiada grzybiarz, w pierwszej chwili nie wiedział, na co natrafił, na dodatek to „coś” roztaczało wyjątkowo brzydki zapach. Dopiero kiedy zrobił zdjęcie i wyszukał informacje w Internecie, zorientował się, że ma do czynienia z… grzybem, a konkretnie z okratkiem australijskim.
Okratek australijski to egzotyczny grzyb z gatunku sromotnikowych. Pierwszy raz w Polsce został opisany w 1983 r. Nie jest jadalny i wydziela zapach przypominający zapach padliny, czym wabi muchy, które roznoszą jego zarodniki. Okratek australijski pojawia się na początku lata i można go obserwować nawet do listopada. Rośnie w miejscach bogatych w materię organiczną, głównie w lasach (liściastych lub mieszanych), na ich obrzeżach lub przy leśnych drogach.
Skąd okratek australijski wziął się w polskich lasach? Teorii jest kilka. Jedna z nich mówi, że do Polski trafił już podczas I wojny światowej, przywieziony razem ze słomą z Australii. Jest też teoria mówiąca, że mikroskopijne zarodniki na ubraniu z Antypodów mogli przewieźć turyści. Inna wersja zakłada, że w XVIII wieku występował już w Skandynawii i stamtąd trafił do Europy Środkowo-Wschodniej.
źródło: Rudna.pl