Wypadek wydarzył się w piątek, 1 sierpnia, w godzinach wieczornych. Doszło do oberwania skał, które przysypały 47 – letniego operatora ładowarki.
„Niestety mimo szybkiej reanimacji nie udało się go uratować” – czytamy w informacji podanej przez departament komunikacji KGHM.
Dzisiaj pod ziemię zjedzie specjalna komisja, która wyjaśni przyczyny i okoliczności wypadku.
Górnik pracował w kopalni od 1985 roku. Pozostawił żonę i troje dzieci.
To trzeci śmiertelny wypadek w zakładach KGHM od początku roku. W styczniu w ZG Rudna, pod ziemią, zmarł pracownik firmy zewnętrznej świadczącej usługi na rzecz miedziowej spółki. W kwietniu, w ZG Lubin, z powodu ran odniesionych po przysypaniu skałami, po samoistnym wstrząsie, zmarł jeden z trzech poszkodowanych górników.
UR /FOT. ARCHIWUM