O ogromnym szczęściu może mówić kierowca z Czernicy. Ciężki konar spadł na samochód, w którym oczekiwał na pasażera. Piątkowa wichura w powiecie jaworskim nie trwała długo, ale miejscami mocno dała się we znaki.
– Usłyszałem podmuch, a następnie huk. Zdążyłem tylko położyć się na fotelu obok – opowiada kierowca, który przyjechał po swojego syna. Osobowy volkswagen był zaparkowany na placu przy ul. Dąbrowskiego w Jaworze, gdzie znajduje się przystanek busów.
Uwięzionemu w aucie mężczyźnie pomógł się wydostać kierowca busa, który nadjechał krótko pod zdarzeniu. Na miejsce wezwano straż.
Nie tylko strażacy dziwili się, że poszkodowany wyszedł z wypadku bez poważniejszych obrażeń. Przechodnie z niedowierzaniem robili telefonami zdjęcia, gdy okazało się, że pod ogromną gałęzią jest zmiażdżony samochód. Gdy już emocje opadły, właściciel żartował, że do domu wróci kabrioletem.
Materiał wideo: