Ponad 60 ha zboża oraz ściernisk, a także 30 arów lasu pochłonął pożar spowodowany zapaleniem się podwozia kombajnu na polu koło Kłobuczyna. Ogień strawił też pasiekę z 17 ulami.
Dym widoczny był z odległości kilkunastu kilometrów. Na szczęście, kierowca zdążył uciec z płonącego kombajnu. Strażacy szybko ugasili ogień na maszynie, ale ten ogarnął już zboża i ścierniska, po czym – podsycany silnym wiatrem – bardzo szybko zaczął się rozprzestrzeniać, co utrudniało akcję gaśniczą.
Na płonące pola przyjechały zastępy straży pożarnych z OSP Gaworzyce, OSP Radwanice, JRG Polkowice, OSP Sucha Górna, OSP Sobin, a także Nadleśnictwo Głogów oraz samoloty z Leśnej Bazy Lotniczej z Lubina. W tej okolicy najbliższy hydrant znajduje się dopiero w Kłobuczynie, dlatego trzeba było sprowadzić cysternę z JRG Głogów. Dodatkowo akcję utrudniały rozwścieczone pszczoły, które atakowały strażaków. Powstrzymała je woda – z ziemi i z powietrza.
Strażacy doceniają zaangażowanie trzech rolników, którzy swoimi ciągnikami oborali pole i w ten sposób zahamowali dalsze rozprzestrzenianie się ognia. Pożar wybuchł w miniony poniedziałek przed godz. 16. Akcja zakończyła się ok. godz. 21.
UR
(źródło: 112polkowice).