Lidia Geringer de Oedenberg powinna honorowo złożyć mandat poselski – jednym głosem mówią dziś działacze Sojuszu Lewicy Demokratycznej. – Pani Lidii chodziło o korzyści osobiste – komentuje sprawę poseł SLD z Lubina Ryszard Zbrzyzny.
Nie milkną echa wpisu na blogu Lidii Geringer de Oedenberg, gdzie europosłanka ogłosiła rozwód z SLD. Europosłanka wytłumaczyła na swoim blogu, że powodem jej odejścia jest nielojalność, kłamstwa i intrygi. Tymczasem według lubińskiego członka SLD powód odejścia z partii był zgoła inny.
– Od kolegów europarlamentarzystów wiem, że pani Lidii chodziło o korzyści materialne, osobiste, a nie o korzyści dla formacji, z którą funkcjonowała do tej pory, czy wymierne korzyści dla naszego regionu, czy Polski. Myślę, że z takimi politykami należałoby dać sobie spokój – kwituje Ryszard Zbrzyzny poseł SLD z Lubina.
Nieco ponad miesiąc temu Lidia Geringer de Oedenberg zdobyła mandat w Parlamencie Europejskim dzięki „jedynce” na dolnośląsko-opolskiej liście wyborczej SLD i zanim odbyły się pierwsze obrady nowo wybranego Europarlamentu, oświadczyła, że po latach współpracy z Sojuszem Lewicy Demokratycznej przyszedł czas na rozwód z partią Leszka Millera.
– Jeżeli już tak nie jest jej po drodze z SLD to myślę, że powinna przeprosić wyborców Sojuszu Lewicy Demokratycznej i honorowo złożyć mandat poselski. Nieprzyzwoitym jest posiadać mandat grupy osób, z którymi się nie identyfikuje – uważa Zbrzyzny.
Poprosiliśmy o komentarz również europoseł Geringer. W biurze poselskim obiecano nam odpowiedź jeszcze dziś.
DRM