Gwardia Białołęka udanie zainaugurowała rundę wiosenną grupy I legnickiej A-klasy. Podopieczni Andrzeja Kwaśnika niespodziewanie pokonali Zawiszę Serby 5:4.
– Zagraliśmy bardzo słabo, ponieważ grając pięćdziesiąt minut w przewadze dwóch zawodników to powinniśmy ten mecz skończyć po piętnastu minutach drugiej połowy i byłoby po wszystkim. Sami sobie nadmuchaliśmy stracha i ciężko nam było grać, bo Serby się cofnęły i mieli bardzo dobrego napastnika, który przestawiał naszych chłopaków w taki sposób, że nie mogliśmy go powstrzymać. Grając długą piłką na niego robili nam dużo szkody. Gramy dla przyjemności i nie dmuchaliśmy sobie balonika jak robili to koledzy z Serbów. Oni wyszli bardzo spięci na ten mecz i może troszeczkę za bardzo napompowani. – mówił po meczu Andrzej Kwaśnik, trener Gwardii Białołęka.
Czerwone kartki, w szczególności gdy dwie otrzymuje dana drużyna to zawsze stwarza pole do dyskusji. Według szkoleniowca siódmej drużyny grupy I legnickiej A-klasy obie były jednak zasłużone.
– Uważam, że pierwsza czerwona kartka w stu procentach się należała, a druga z gradacji kar i nie pamiętam z czego była pierwsza żółta ale drugi faul to był zdecydowanie na żółtą kartkę i nie ma co dyskutować. Uważam, że poziom sędziowania był dziś adekwatny do gry. – dodaje Kwaśnik.
Zimą w Gwardii doszło do kilku zmian kadrowym. Najważniejsza to wymiana z zespołem z Bytomia Odrzańskiego, dzięki której w Białołęce znów zobaczyliśmy Kamila Piotrowskiego.
– Kamil Piotrowski do nas wrócił, bo był u nas pół roku na wypożyczeniu. Teraz wrócił na zasadzie wymiany, bo Konrad Kosmala poszedł do Bytomia Odrzańskiego a Kamil stamtąd do nas przyszedł. Liczymy bardzo na to, że nas wzmocni, bo wiemy jaki to jest zawodnik, wiemy co potrafi i dzisiaj akurat musiał zejść po połowie, bo miał żółtą kartkę i bałem się go trzymać dłużej na boisku, bo widziałem że mecz był nerwowy. – podkreśla trener Gwardii.
Na koniec zapytaliśmy szkoleniowca o wynik na koniec sezonu, który satysfakcjonowałby jego zespół.
– Gramy z meczu na mecz. Każdy mecz chcemy wygrać, w każdym meczu chcemy się tym bawić i cieszyć. Nie gramy na pewno o awans, ale o jak najwyższe miejsce. Może gdyby udało się wskoczyć w pierwszą piątkę to byłby fajny wynik. – kończy Andrzej Kwaśnik, trener Gwardii Białołęka.
Gwardia jedyne na co zasluguje to na rozwiazanie tej popeliny. Trener wyciagniety z rynsztoku. Najlepsi w zastraszaniu sedziow! Jak przegrywali chcial doliczac 10min!!! Wyszli na prowadzenie to 3 min przed czasem. Gowno graja i gowno ugraja. Sloma w butach!
Co Ty chłopie piszesz ? Odłącz internet i wróć do rzeczywistości 🙂 Ale Cię boli ojjj boli
Boli bo gdyby Zawisza mial 11 chlopa na boisku. Albo grali by po 10 tak jak to powinno byc(piotrowski powinien wyleciec). To byscie dostali taki oklep ze glowa boli. I wtedy dopiero pokazalibyscie swoje od pluga odciagniete oblicze.