Ok. 2 tys. posesji skontrolowali od listopada ub.r. legniccy strażnicy miejscy. Wnioski są niepokojące – w ponad 100 przypadkach mieszkańcy palili w piecach plastikowymi opakowaniami czy lakierowanymi deskami.
Jeden na dwudziestu legniczan wrzuca do pieca niemal wszystko, co wpadnie mu w ręce – tak wynik z kontroli prowadzonych przez legnicką straż miejską. Na liście stosowanych opałów są np. plastikowe opakowania, styropian czy pocięte opony. Władze Legnicy przypominają, że ten sposób pozbywania się śmieci jest nielegalny. Robiąc tak naruszamy przepisy ustawy o odpadach, która jasno wskazuje, że termicznego przekształcania odpadów można dokonywać wyłącznie w specjalistycznych spalarniach.
– Naruszenie tych zasad stanowi wykroczenie i jest zagrożone karą grzywny do 5 tys. zł, gdy sprawa trafi do sądu. Dotyczy to także spalania liści i innych śmieci na terenie posesji czy ogródków działkowych – przypomina Arkadiusz Rodak, rzecznik prasowy prezydenta.
Zarówno przedstawiciele ratusza, jak i strażnicy miejscy podkreślają, że w przypadkach stwierdzonego spalania śmieci, lokatorzy otrzymywali ulotki informujące o ich szkodliwej działalności.
– Funkcjonariusz, na podstawie ustawowego upoważnienia, ma prawo wstępu na teren nieruchomości w celu wykonania czynności sprawdzających oraz prawo do żądania informacji w zakresie niezbędnym do ustalenia stanu faktycznego, a także dokumentów i wszelkich danych związanych z problematyką kontroli – informuje Rodak. – Niska emisja stanowi źródło trujących i rakotwórczych związków chemicznych, takich jak m.in.: tlenek i dwutlenek węgla, dwutlenek siarki, chlorowodór, cyjanowodór, związki chloru i fluoru, dioksyny, furany, a także metale ciężkie.