Jedna czwarta legnickiego budżetu, czyli ponad 90 mln zł, to dochody z podatku od osób fizycznych. Zmniejsza się natomiast udział z podatku od firm, który w ubiegłym roku był niższy o 4 mln zł w stosunku do roku 2012. Prezydent Legnicy uważa, że to pochodna wprowadzenia słynnego podatku od „niektórych kopalin”, nakładającego na KGHM obowiązek płacenia państwu ogromnej daniny za eksploatowane złoża.
Najwięcej miasto kosztują oświata i wychowanie – 44 proc. całego budżetu, z czego aż 72,4 proc. to wynagrodzenia dla pracowników. W sumie na edukację ratusz wydaje 175 mln zł. Kolejny kosztowny dział, to pomoc społeczna, na którą idzie jedna piąta budżetu, z czego tutaj tylko 24 proc. stanowią płace. Na trzecim miejscu znalazły się transport i łączność – zaledwie 8 proc. budżetu.
Na koniec ubiegłego roku miasto miało 13 mln zł. nadwyżki budżetowej i 193 mln zł długu.
W poniedziałek radni mają udzielić prezydentowi skwitowania za ubiegłoroczne wykonanie budżetu. Pozytywnie oceniła je Regionalna Izba Obrachunkowa i komisje rady. Wszystko wskazuje więc na to, że Tadeusz Krzakowski bez problemów otrzyma absolutorium.
JOM