Pan Józef urodził się w w Woli Świdzińskiej, w gminie Krasocin w województwie świętokrzyskim. Tam też spędził niemal całe swoje życie. Pracował jako rolnik i intendent w szkole. Do Lubina przyjechał osiem lat temu, by cieszyć się opieką najmłodszej córki Aliny i jej męża Andrzeja.
Jubilat ma troje dzieci, pięcioro wnucząt, sześcioro prawnucząt i jednego praprawnuka. Obecna na dzisiejszej uroczystości wnuczka Ewa wspominała wakacyjne wyjazdy do Woli Świdzińskiej: – To było idealne miejsce do zabawy. A na śniadanie dziadek gotował zalewajkę – coś w rodzaju żuru na zakwasie. Fajne czasy – mówi z uśmiechem.
Wprawdzie na urodzinowym torcie nie było dziś stu świeczek, ale i bez takiej dekoracji wszyscy goście byli pod wielkim wrażeniem. W sobotę jubilat raz jeszcze przyjmie urodzinowe gratulacje – tym razem odwiedzą go reprezentanci jego rodzinnej gminy Krasocin.