Od 6 lat mieszka w piwnicy- mieszkańcy bloku proszą o pomoc

Blok przy Orbitalnej 21 w Głogowie. W piwnicy od 6 lat mieszka mężczyzna. – Ten smród jest nie do wytrzymania – skarżą się sąsiedzi. Problemu z lokatorem w piwnicy nie potrafi rozwiązać ani spółdzielnia mieszkaniowa, ani policja, ani MOPS.

Sprawa dotyczy mężczyzny, który od 6 lat zamieszkuje piwnicę przy ul. Orbitalnej w Głogowie. Mężczyzna ten, zameldowany jest w jednym z mieszkań, jednak w związku z konfliktem rodzinnym przeniósł się do piwnicy. Od tego czasu stał się utrapieniem pozostałych mieszkańców bloku. – Siedzi na ławce. Widać w jakim stanie jest. poobijany, brudny, głodny – no po prostu my już nie chcemy. Śpi, załatwia swoje potrzeby w piwnicy. Nie ma się gdzie umyć, śmierdzi, no po prostu chcielibyśmy jemu pomóc. – Mówi Bogumiła Koczyła, dyrektorka MOPS.

Sąsiedzi widząc niepokojącą sytuację powiadomili stosowne służby takie jak: policja, MOPS czy spółdzielnie mieszkaniową.  – Wygląd tego pana urąga człowieczeństwu. Tu nie chodzi o to, że my jesteśmy wredni sąsiedzi. Nie, na to już nie można patrzeć. – dodaje kolejna mieszkanka ul. Orbitalnej.

Okazuję się, że sytuacja Pana Kazimierza od dawna jest znana w spółdzielni mieszkaniowej. – Temat jest nam znany, tak na prawdę, od paru lat. Podejmowaliśmy już wiele interwencji i prób rozwiązania tego problemu. Jednak tutaj, żeby tak na prawdę ten problem rozwiązać, znaleźć jego rozwiązanie, potrzebna jest dobra wola wszystkich zainteresowanych stron. Nie tylko spółdzielni, nie tylko MOPSu,  ale także sąsiadów, rodziny tego pana, no i przede wszystkim samego zainteresowanego. – mówi Mateusz Kowalski, starszy specjalista ds. informacji społecznej spółdzielni „Nadodrze” w Głogowie.

Staramy się utrzymać porządek w tej piwnicy, na ile jest to możliwe – mówi Mateusz Kowalski. – jednak jeśli nie będzie chęci współpracy wszystkich zainteresowanych, to problem będzie się ciągnął. – dodaje. – Mieszkańcy z tego, co wiemy, zostawiają drzwi do piwnicy, czy drzwi do budynku otwarte, więc umożliwiają powrót temu panu do piwnicy, tam gdzie w tej chwili koczuje. Wiemy też, że część sąsiadów przynosi mu jedzenie, więc to jest jakby kolejny taki argument dla niego żeby w tym miejscu pozostać.

Pracownicy MOPS zapytani co można zrobić w tej sytuacji, odpowiadają podobnie – niewiele. Nawet bezdomnych nie można zmusić do udzielenia im pomocy. – Pan odmówił przyjęcia jakiejkolwiek pomocy ze strony ośrodka. Pomimo, że miał zaproponowane miejsce w schronisku dla osób z potrzebami szczególnymi, czyli z opiekuńczymi usługami.  Mógł pójść do noclegowni, mogliśmy pomóc też w inny sposób. Pan odmówił jakiejkolwiek pomocy i także podpisał oświadczenie, że nie wyraża zgody na jakiekolwiek udzielanie informacji na swój temat. Więc mogę tylko Państwu powiedzieć, teoretycznie, jak może wyglądać pomoc osobom bezdomnym, którzy potrzebują pomocy. W przypadku tego pana mogę tylko zaproponować tutaj sąsiadom, którzy go dokarmiają i pomagają mu odstać się do piwnicy, żeby po prostu tego nie robili. Bo jak długo będę to robić, tak długo nie będzie pan chciał przyjąć żadnej pomocy. – tłumaczy Karina Taudul dyrektor miejskiego ośrodka pomocy społecznej w Głogowie. – Wybrał sobie taki sposób na życie. Dla nas, przeciętnych obywateli, takie życie jest nie do przyjęcia, a dla niego – tak, jak najbardziej. My nie mamy prawa go zmusić do tego, żeby żył według naszych norm.

Rodzina mężczyzny nie chciała rozmawiać z nami. Również Pan Kazimierz odmówił komentarza.

Wszyscy rozkładają ręce, ponieważ interweniować można tylko w sytuacji bezpośredniego zagrożenia zdrowia lub życia. A Pan Kazimierz na ten moment nie jest ubezwłasnowolniony.

 

Dodaj komentarz