4-latek siedział na parapecie okna. Matki nie było w domu

Policja, straż pożarna, karetka pogotowia oraz zaciekawiona grupa okolicznych mieszkańców pojawiła się wczorajszego wieczoru przed blokiem przy ul. Mickiewicza. Chwilę wcześniej na zewnętrznym parapecie jednego z mieszkań widziano kilkuletniego chłopca…

Choć do tragedii zabrakło niewiele to na szczęście tym razem zakończyło się tylko na strachu. Okazało się, że dziecko było w domu same. Jego matka, która w tym czasie powinna przebywać z synkiem, prawdopodobnie poszła do pracy. Kobieta trafiła już do policyjnej celi.

– 40-latka wyszła z mieszkania, prawdopodobnie do pracy, pozostawiając 4-letniego syna samego w domu. Dziecko pod nieobecność matki weszło na okno i usiadło na parapecie od strony zewnętrznej. Na szczęście chłopcu nic się nie stało – relacjonuje aspirant Krzysztof Pawlik, zastępca oficera prasowego lubińskiej komendy.

Kobietę trafiła już do policyjnej celi. Zostaną jej postawione zarzuty o narażenie osoby na utratę życia i zdrowia. – Grozi za to kara do pięciu lat pozbawienia wolności. Czynności z zatrzymaną nią nie zostały jeszcze przeprowadzone – dodaje rzecznik.

Fot. Czytelnik

Więcej szczegółów w materiale wideo:

Dodaj komentarz