Rio Team po dobrym meczu przegrywa z liderem

Od porażki z Chromikiem Żary rozpoczęli nowy rok koszykarze Rio Team Złotoryja. Chociaż podopiecznym trenera Andrzeja Radziwanowskiego nie udało się sprawić miłej niespodzianki swoim kibicom w starciu z najlepszą ekipą ligi, to jednak mogą być zadowoleni ze swojego występu. 

W sali sportowej złotoryjskiego „Ogólniaka” zmierzyły się zespoły o zupełnie innych celach i potencjałach sportowych. Naszpikowana gwiazdami drużyna z Żar zdaje się mieć w tym sezonie jeden konkretny cel – awans do drugiej ligi. Świadczą o tym chociażby wyniki uzyskane przez nich w ciągu ostatnich dwóch lat. W poprzedniej edycji rozgrywek Chromik doznał tylko jednej porażki i bez najmniejszego kłopotu awansował do baraży o drugą ligę. Ta sztuka im się jednak nie udała, dlatego też i w tym sezonie zmuszeni są rywalizować na parkietach trzecioligowych, gdzie ponownie kroczą od zwycięstwa do zwycięstwa, zwykle pokonując swoich rywali różnicą kilkudziesięciu punktów.

Z kolei złotoryjanie bardziej niż o awansie, myślą raczej o zajęciu jak najwyższego miejsca w  środku tabeli. – Ten sezon zdecydowanie nie układa się po naszej myśli. Przegraliśmy kilka ważnych spotkań, które powinniśmy wygrać. Czasu jednak się nie da już cofnąć i musimy patrzeć w przyszłość, a wierzymy, że ta będzie dla nas dużo lepsza – mówi Nikodem Ćwiżyk, kapitan Rio Teamu.

Początek meczu zapowiadał pogrom gospodarzy. Koszykarze Rio Teamu wprawdzie zdobyli pierwsze punkty w meczu, ale już chwilę później tablica wyników wskazywała 11:2 na korzyść przyjezdnych. Zawodnicy ze złotego grodu popełniali w tym fragmencie gry mnóstwo niewymuszonych strat, natomiast ich faworyzowani rywale grali na dużym luzie, konsekwentnie realizując założenia taktyczne, zwłaszcza w ofensywie. Po kilku minutach gra się jednak wyrównała, choć stroną dominującą nadal byli goście. Do szatni w lepszych nastrojach schodzili żarzanie, którzy po pierwszych 20 minutach prowadzili różnicą dziewięciu punktów (42:33).

W trzeciej odsłonie złotoryjanie za wszelką ceną chcieli zniwelować straty, ale przeciwnicy kontrolowali przebieg spotkania. Sytuacji nie odmieniła także decydująca partia, w której z minuty na minutę oddalały się szanse gospodarzy na odniesienie sensacyjnego zwycięstwa. Ostatecznie mecz zakończył się zasłużoną wygraną koszykarzy Chromika 87:78. – Uważam, że zagraliśmy całkiem przyzwoite zawody i możemy być zadowoleni z dzisiejszego występu. Oczywiście zdarzają nam się jeszcze proste błędy w obronie czy w ataku, ale cieszy fakt, że przez długi czas potrafiliśmy dotrzymać kroku czołowej drużynie ligi, która na ten moment zdaje się być poza zasięgiem większości zespołów trzecioligowych – uważa Maciej Miłoń, najlepszy strzelec Rio teamu w dzisiejszym spotkaniu.

UKS Rio Team wystąpili w składzie: Nikodem Ćwiżyk, Maciej Miłoń, Marcin Łupicki, Szymon Kwapiński, Paweł Nowicki, Mateusz Tkaczuk, Robert Sokólski, Marcin Zatyka, Krzysztof Zwoliński, Adrian i Dominik Kwiatkowscy.

Dodaj komentarz