Radnych można oglądać, ale ich nie słychać

Mieszkańcy Ścinawy narzekają, że transmisje obrad miejscowej rady są kiepskiej jakości. Sprawą zajął się jeden z radnych, który interweniował już w kilku miejscach. Ostatnim było ogólnopolskie stowarzyszenie Watchdog Polska, które w tej sprawie wystosowało skargę do wojewody dolnośląskiego. Ścinawska rada zapewnia jednak, że już wkrótce dźwięk się poprawi, a firma, którą do tego zatrudniono, wprowadza właśnie zmiany.

Obowiązek transmitowania i udostępniania nagrań z przebiegu sesji wprowadzony został w obecnej kadencji samorządowej. Każda rada – gminna, powiatowa czy wojewódzka – musi zadbać o to, by mieszkańcy mieli do tych danych łatwy dostęp, w dodatku w jakości pozwalającej bez trudu śledzić tok dyskusji. I o tę jakość radny Marek Barylak spiera się z przewodniczącym ścinawskiej rady.

– Problem zgłosili mi mieszkańcy, którzy oglądając nagrania z sesji nie byli w stanie zrozumieć, o czym mówią radni. Trzykrotnie interweniowałem w tej sprawie u przewodniczącego rady, a gdy to nie przyniosło rezultatu, powiadomiłem wojewodę – opowiada radny. – Wojewoda dostał od rady odpowiedź, że transmisja była prawidłowa, ale jakość dalej nie jest taka, jak być powinna. W końcu powiadomiłem organizację Watchdog Polska.

Stowarzyszenie Sieć Obywatelska Watchdog Polska zajmuje się obroną praw obywatelskich, sprawdzając, czy władza działa tak, jak powinna, czyli na rzecz społeczeństwa. Jak mówi jej wiceprezes, Bartosz Wilk, sygnałów z różnych części kraju o nieprawidłowych transmisjach obrad było już wiele. Do tej pory jednak wystarczała porada, w jaki sposób mieszkańcy sami mogą wyegzekwować od swoich radnych spełnienie tego obowiązku.

– Ścinawa jest pierwszym samorządem, w przypadku którego postanowiliśmy zainterweniować, składając skargę u wojewody dolnośląskiego – twierdzi Wilk. – Mamy nadzieję, że przyniesie to właściwy rezultat. Jeśli nie, będziemy skargę ponawiać.

Wojewoda Paweł Hreniak przyznał aktywistom rację. O uznaniu skargi za zasadną poinformował też ścinawską radę miejską. W uzasadnieniu jako przykład niewłaściwie transmitowanych sesji podane zostały nagrania obrad z 27 marca i 9 maja tego roku, podczas których trudno usłyszeć, o czym mówią radni. Nie widać też wyraźnie treści prezentowanych podczas obrad slajdów.

Przewodniczący rady miejskiej w Ścinawie Marek Szopa przyznaje, że niestety pojawiły się problemy techniczne. Jednak już na najbliższej sesji, która odbędzie się w środę, wszystko powinno być w porządku. Firma, która instalowała system, właśnie go poprawia.

– Gmina Ścinawa zakupiła sprzęt, który sprawdza się w transmisjach prowadzonych przez inne jednostki. Przedstawiciele firmy DSS Systems, która dostarczyła urządzenia do rejestracji obrad sesji, zamontowali sprzęt, skonfigurowali urządzenia i przeszkolili osoby odpowiedzialne za ich obsługę. Jednocześnie otrzymaliśmy zapewnienie, że zainstalowane rozwiązania spełnią nasze oczekiwania oraz obowiązki gminy w zakresie transmisji z obrad rady miejskiej. Niestety z przyczyn, które nie były od nas do końca zależne, incydentalnie pojawiały się problemy techniczne, wynikające z indywidualnych predyspozycji osób zabierających głos, oświetlenia pomieszczenia, problemów z samym systemem do obsługi sesji, były one jednak na bieżąco eliminowane i zgłaszane firmie DSS Systems – również po naszych apelach firma przygotowała aktualizację systemu – mówi przewodniczący Szopa.

– Analizowaliśmy sytuację i szukaliśmy rozwiązań, prowadząc dodatkowe konsultacje ze specjalistami. Okazało się, że mikrofon zbiorczy, który został skonfigurowany, nie do końca się sprawdza, dlatego też zakupione zostaną dodatkowe urządzenia rejestrujące dźwięk. Na wczorajszej sesji rady miejskiej w Ścinawie przesunęliśmy środki na ten cel i mamy zapewnienie, że już w najbliższą środę, na kolejnej sesji, nowe rozwiązania zostaną wdrożone – dodaje.

Dodaj komentarz