Nowa metoda oszustwa – na uchodźcę (WIDEO)

Fałszywi pracownicy spółdzielni mieszkaniowej, inkasenci, krewni, a nawet funkcjonariusze służb śledczych – ten katalog oszustw jest już dobrze znany zarówno z medialnych doniesień, jak i – niestety – bolesnych doświadczeń wielu mieszkańców naszego regionu. Ostatnio jednak policjanci odnotowują nowe metody wyłudzania pieniędzy.

Metodę, z którą zetknęli się ostatnio, funkcjonariusze z Lubina nazwali „oszustwem na uchodźcę”. Jego ofiarą padła kobieta, która przez pewien czas prowadziła korespondencję mężczyzną, który – jak jej się wydawało – potrzebował pomocy. Mężczyzna twierdził, że mieszka w kraju ogarniętym wojną, że bardzo chce się z niego wydostać, ale nie ma na to pieniędzy. Poprosił o przelanie gotówki, żeby mógł kupić bilet i uciec w bezpieczne miejsce. Był do tego stopnia przekonujący, że nie wzbudził w kobiecie najmniejszych podejrzeń. Przelała korespondencyjnemu znajomemu część pieniędzy i dopiero po jakimś czasie dotarło do niej, że została oszukana. Wówczas powiadomiła policję.

Mimo że policjanci często ostrzegają przed oszustami, bywa, że ich starania przynoszą dość przewrotne rezultaty.

– Policjanci z naszego wydziału kryminalnego zatrzymali oszustów, którzy piętnaście minut wcześniej okradli starszą kobietę, podając się za osoby, które coś sprzedają. Na szczęście policjanci odzyskali całą gotówkę – było to kilkadziesiąt tysięcy złotych – opowiada aspirant sztabowy Jan Pociecha, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lubinie. – Policjanci zapukali do drzwi tej pani, przedstawili się, pokazali legitymacje służbowe, powiedzieli, że została okradziona. Ponieważ musieliśmy mieć potwierdzenie, że do tej kradzieży doszło, więc policjanci poprosili panią o sprawdzenie, czy pieniądze zostały skradzione. I wtedy czujność się pojawiła – nie, pani nie sprawdzi, nie pokaże, gdzie chowa pieniądze. Policjanci musieli wyjść z mieszkania, pani sprawdziła i dopiero wtedy do niej dotarło, że to ci, którzy byli wcześniej, byli oszustami – dodaje rzecznik.

Co takiego sprawia, że przestępcy wciąż znajdują podatne na ich wpływ osoby?

– Ludzie, którzy dokonują tych oszustw, potrafią wzbudzać zaufanie. Działają tak, żeby serce zabolało, uczucia ruszyły i wtedy myślimy o tym, że możemy komuś pomóc, a nie – że stracimy dorobek całego życia – wyjaśnia Pociecha. Z tego też powodu częściej ofiarami oszustów padają osoby starsze, które są bardziej ufne i skłonne do niesienia pomocy. – Mają też po prostu dobre serca – mówi policjant.

Więcej o tym, jak działają oszuści i na jakie zachowania powinniśmy zwracać uwagę, w materiale filmowym:

Dodaj komentarz