Mobilna puszka, hojni mieszkańcy i kolejny rekord pobity!

Chociaż dokładna suma nie jest jeszcze znana, to jednak już teraz wiadomo, że w Złotoryi padnie kolejny rekord, gdy idzie o pieniądze zebrane podczas wczorajszego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Mimo że przez cały dzień lało i wiało, a na ulicach było więcej kwestujących niż przechodniów, to jednak mieszkańcy po raz kolejny pokazali, że chcą i potrafią pomagać. Niektórzy wolontariusze wykazali się nie lada pomysłowością, aby w ich puszkach znalazło się jak najwięcej…

Ze wstępnie przeprowadzonych wyliczeń wynika, że w tym roku udało się zebrać co najmniej 75 tysięcy złotych. Na tę kwotę w największym stopniu zapracowała setka wolontariuszy, do których puszek trafiło około 52 tys. zł. Warto zaznaczyć, że w tym roku mieli oni wyjątkowo trudne zadanie, bo paskudna aura raczej nikogo nie zachęcała do wychodzenia z domu. Niektórzy znaleźli na to ciekawy sposób, a mianowicie wymyślili „mobilną” puszkę.

– Mniej więcej do godzin popołudniowych szło nam to jak krew z nosa. Fatalna pogoda, niehandlowa niedziela i pozamykane sklepy, a na ulicach częściej można było spotkać wolontariusza niż przechodnia. Poszłyśmy między bloki. Nikogo nie ma. Poszłyśmy na Rynek, a tam też pustki. Ludzie prosto z kościoła wracali szybko do domów – mówi jedna z wolontariuszek i jednocześnie złotoryjska radna, Barbara Zwierzyńska-Doskocz. – Wtedy razem z Beatą Majewską wpadłyśmy na pewien pomysł. Wrzuciłyśmy obrazek „mobilnej puszki” na Facebooka i po jakimś czasie mieliśmy już kilkanaście zgłoszeń. Ludzie zaczęli dzwonić i pisać do nas smsy, że chętnie się dorzucą. Wtedy my jechałyśmy pod wskazany adres i na miejscu zbierałyśmy. Tym sposobem można było wesprzeć Orkiestrę bez wychodzenia z domu – tłumaczy.

Patent z „mobilną puszką” okazał się przysłowiowym strzałem w dziesiątkę. Znalazło się w niej 1672 zł, co było bodaj drugim najlepszym wynikiem w Złotoryi. Najwięcej do jednego pojemnika udało się zebrać ponad dwa tysiące złotych.

Około 11 tys. złotych zebrano też podczas licytacji zorganizowanych w Złotoryjskim Ośrodku Kultury i Rekreacji. Więcej o tegorocznej aukcji pisaliśmy o tym tutaj. Kolejne 10 tys. zł to dochód ze sprzedaży ciast, talonów do lokalnych sklepów i punktów usługowych. Niecałe 5 tys. zł. zebrał właściciel restauracji Sultan Kebab, który cały wczorajszy utarg przeznaczył na konto fundacji Jurka Owsiaka, podobnie zresztą jak podczas 26. finału WOŚP. Około dwa tysiące wpłynęło też od motokrossowca Mateusza Bembenika, który w Nowym Kościele zorganizował jazdy po torze enduro.

Liczenie wszystkich pieniędzy trwało do godz. 23, a harcerzom w segregacji monet pomagali strażnicy miejscy. Dziś całość zebranych środków ma zostać przekazana do banku.

Dodaj komentarz