Mija 72 rocznica rzezi wołyńskiej. Szacuje się, że podczas napaści na wołyńskie wsie, z rąk ukraińskich nacjonalistów zginęło nawet kilka tysięcy Polaków. Garstka osób przyszła na uroczystości upamiętniające ofiary zbrodni, które zorganizowało Stowarzyszenie Kresowian oraz Krzysztof Kubów, radny sejmiku dolnośląskiego.
Obchody rozpoczęły się mszą świętą w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa w Lubinie. Po jej zakończeniu uczestnicy przeszli pod pomnik Pamięci Ofiar Ludobójstwa na Kresach Wschodnich, gdzie złożyli kwiaty.
– Trochę żałuję, że przyszło mało osób młodych – mówi Krzysztof Kubów. – Tłumaczymy to tym, że jest okres wakacyjny.
Zainteresowani mieli okazję wysłuchać prelekcji dr Tomasza Gałwiaczka z Instytutu Pamięci Narodowej, która odbyła się w auli Liceum Salezjańskiego. Na zakończenie został wyświetlony film zatytułowany „Było sobie miasteczko”.
– Moja cała rodzina pochodzi z kresów. Przyszedłem na dzisiejsze uroczystości, bo chciałbym upamiętnić ofiary i pomodlić się, żeby taki dramat nigdy się nie powtórzył – mówi pan Janusz.
Zgromadzeni w auli wspominali i dyskutowali o wydarzeniach na kresach. Obchodom towarzyszyła także wystawa „Niedokończone msze wołyńskie”.
