LUBIN. Radni z kopertą pieniędzy

IMG_5180Dość nietypowo rozpoczęła się sesja Rady Miejskiej w Lubinie. W obieg poszła koperta, którą radni podawali sobie z rąk do rąk i wkładali do niej pieniądze. Nie była to jednak żadna łapówka, a spontaniczna zbiórka dla chorej dziewczynki z Lubina.

Prawie wszyscy radni włożyli pieniądze do koperty. Każdy tyle, ile uważał za słuszne.

– Nie powiem ile wrzuciłem. Robię to bezinteresownie, anonimowo i nie chwalę się – mówi Andrzej Górzyński, przewodniczący Rady Miejskiej w Lubinie.

– Nie chcę zdradzać kwoty, ale bardzo chętnie przyłączam się do inicjatywy, także dlatego, że jest to córka mojej koleżanki – mówi Przemysław Tadla, radny Rady Miejskiej w Lubinie, Lubin 2006.

Ci, którzy zapomnieli wziąć gotówkę zadeklarowali, że uzupełnią braki w kopercie później. Radni postanowili choć trochę pomóc rodzinie małej dziewczynki w finansowaniu leczenia, które jest bardzo kosztowne.

– Dziewczynka ma 13 miesięcy, trzeba ja cały czas rehabilitować. Robione są badania genetyczne, które są bardzo drogie. Jej rodzice ciężko pracują by je opłacić, jedno kosztuje około ośmiu tysięcy złotych – opowiada Joanna Kot, radna Rady Miejskiej w Lubinie, Lubin 2006.

Radni nie chcieli zdradzać nazwiska dziecka. To nie pierwsza taka akcja podczas sesji rady miasta w Lubinie.

Zobacz także:

Dodaj komentarz