LUBIN. Kubów: Na podatek potrzebujemy jeszcze trochę czasu

krzysztof-kubow-2Krzysztof Kubów, poseł Prawa i Sprawiedliwości podsumowuje pierwszy rok funkcjonowania rządu. Otwarcie przyznaje, że ubolewa nad tym, że nic się nie zmieniło w kwestii podatku od niektórych kopalin. – To jedyny minus w roku rządzenia, ale nie wycofujemy się z tej obietnicy wyborczej. Nie wszystko można zrobić w pierwszym roku – stwierdza.

– Nie chciałbym, żeby przez pryzmat podatku od kopalin był oceniany rząd Prawa i Sprawiedliwości oraz parlamentarzyści z Zagłębia Miedziowego – mówi poseł Kubów. – Bo szereg bardzo dużych obietnic udało się zrealizować – dodaje, jednocześnie wyliczając: program 500 +, podniesienie najniższych rent i emerytur, wzrost płacy minimalnej, bezpłatne leki dla seniorów, likwidację obowiązku szkolnego dla sześciolatków, zabezpieczenie KGHM-u przed wrogim przejęciem oraz współpracę z samorządami, czyli w tym konkretnym przypadku odrolnienie terenów pod Lubinem, gdzie powstanie strefa aktywności gospodarczej… Wszystko to, o czym poseł mówił redakcji portalu Lubin.pl przed tygodniem.

– Rok temu Polacy nam zaufali, oczekując od rządzących, że w końcu staniemy po stronie obywateli, a nie po stronie elit. To przez ten rok udało nam się zrealizować i pokazać, że rząd Prawa i Sprawiedliwości jest rządem, który realizuje obietnice wyborcze. To rząd, który przez jeden rok zrobił więcej niż przez osiem lat poprzednicy, czyli Platforma Obywatelska i PSL – podsumowuje Krzysztof Kubów.

Pozostała jednak niespełniona obietnica dotycząca tzw. miedziowego podatku, o która poseł zresztą wciąż jest pytany.

– Część osób doskonale rozumie, że same finanse państwa, budżet mają swoje granice i w pierwszym roku nie da się wszystkiego zrealizować – mówi poseł PiS zapytany, jak tę niespełnioną obietnicę partii rządzącej odbierają wyborcy. – Ponieważ podchodzę do tego emocjonalnie i jestem lokalnym patriotą, to zależy mi na jak najszybszej realizacji tej obietnicy. Natomiast część ludzi z pewnością ma za to ogromne pretensje i żal, że nie wywiązaliśmy się z tej obietnicy od razu po wyborach. Jednak kadencja parlamentu trwa zwyczajowo cztery lata, więc jestem przekonany, że ta obietnica wyborcza zostanie spełniona – dodaje. – Potrzebujemy jeszcze trochę czasu. Na szczęście ten podatek nie wchodzi w poszczególny rok obrotowy, więc możemy nowelizacją ustawy wprowadzić zmianę naliczania czy też ograniczenia kwoty tak naprawdę w każdym momencie i wierzę, że w najbliższym czasie będą efekty prac nad tym podatkiem – stwierdza.

Wciąż jednak jest mowa nie o likwidacji, a obniżeniu wspomnianego podatku.

Dodaj komentarz