LUBIN. Górnik doprowadził żonę do próby samobójczej

IMG_0666Targnęła się na własne życie, bo mąż się nad nią znęcał. Życie żony 44-letniego górnika z Lubina udało się uratować, jednak z powodu depresji kobieta trafiła do szpitala psychiatrycznego. Mężczyźnie grozi do 12 lat pozbawienia wolności.

– Do znęcania dochodziło w okresie od sierpnia 2013 r. do 13 kwietnia 2014 r. Oskarżony pod wpływem alkoholu wszczynał awantury, w trakcie których wulgarnie wyzywał żonę, a także poniżał ją w obecności wspólnych dzieci, szarpał i naruszał jej nietykalność cielesną, a także groził pozbawieniem życia – mówi Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.

W lutym tego roku doszło do rozwodu pary z winy oskarżonego, jednak byli małżonkowie nadal zamieszkiwali razem. Mężczyzna wykorzystywał sytuację, by jeszcze dotkliwiej dręczyć byłą żonę.

Nie mogąc wytrzymać panującej sytuacji w dniu 13 kwietnia 2014 roku kobieta targnęła się na swoje życie nadużywając leków nasennych. Na szczęście dość szybko trafiła do szpitala, co uchroniło ją przed niebezpieczeństwem utraty życia – mówi Łukasiewicz.

Na to zdarzenie zareagowała rodzina pokrzywdzonej i złożyła zawiadomienie o przestępstwie. Mężczyzna został niezwłocznie zatrzymany i usłyszał zarzuty. Nie przyznał się do winy. W dodatku wyjaśnił, że to żona nadużywa alkoholu i stosuje wobec niego wulgaryzmy.

– Z uzyskanej w śledztwie opinii biegłego psychologa wynika, że reakcje i zachowanie pokrzywdzonej w czasie przesłuchania świadczą o tym, że przyczyną podjętej próby samobójczej było psychiczne i fizyczne znęcanie ze strony męża.

U kobiety dominowały skłonności do reakcji depresyjnych uwarunkowane urazowymi doświadczeniami w małżeństwie – mówi Łukasiewicz.

Wobec mężczyzny zastosowano dozór policyjny i nakaz opuszczenie wspólnego mieszkania, zbliżania się do pokrzywdzonej i kontaktowania z nią.

Sprawę rozpozna Sąd Rejonowy w Lubinie.  

DRM/FOT. zdjęcie ilustracyjne

  1. Jak tak można? To już nie pierwszy incydent z GÓRNIKIEM. Czy oni uważają się za bogów?! Czy jak myślą, że zarabiają więcej niż przeciętny człowiek czy więcej niż żona to jest powód do poniżania i mieszania z błotem?! Nie pierwszy raz spotykam się z takimi pożal się Boże „górnikami”. Czy musi tak być? Nie twierdzę, że każdy górnik taki jest, ale to, co się słyszy i widzi to ZGROZA!

  2. Bzdura!!! Znam cała sytuacje. Ta Pani mści się za to,że były już mąż odszedł do innej kobiety.Jak łatwo zlinczować niewinnego człowieka!

  3. Do Anonima. Czytaj ze zrozumieniem, to nie jest trudne. Zawiadomienie zgłosiła rodzina. A jeśli znasz cała historie to nie pisz takig bzdur.

  4. Nie jestem zaskoczony..u mnie w robocie pełno takich posrańców..z ich mord można to wyczytać! Powiem więcej..bez przesady ale z 70% moich „kolegów” to tak jak napisał użytkownik „”Boże…”” to PÓŁBOGOWIE..a prawda jest taka, że jakby z dnia na dzień, ktoś „zabrał” im tą pracę, to nie odnaleźli by się poza murami kopalni..a wracając do tematu..na kopalni nie zabłyśniesz i nie zdobędziesz posłuchu wśród „kolegów” mówiąc, że byłeś z żoną na kolacji czy w kinie…ale jak powiesz, że „wczoraj” dałeś jej w mordę bo ciebie wkur..a!…wtedy jesteś kozak!!

Dodaj komentarz