Kompletnie pijany spał na środku ulicy w odpalonym aucie

Miał ponad 1,5 promila w wydychanym powietrzu i spał za kierownicą swojego samochodu. Być może nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby nie fakt, że pojazd miał uruchomiony silnik i stał w poprzek jezdni w centrum miasta.  W tak niecodziennych okolicznościach 34-letniego kierowcę w pierwszy dzień nowego roku „powitali” złotoryjscy policjanci…

Tuż po godzinie 5 nad ranem w pierwszy dzień nowego roku dyżurny złotoryjskiej policji otrzymał informację o samochodzie osobowym, który stał w poprzek jezdni w centrum miasta. Ze zgłoszenia wynikało, że za kierownicą auta siedzi mężczyzna, który prawdopodobnie zasnął. Początkowo nie było wiadomo, czy mężczyźnie nic się nie stało.

Przybyli na miejsce funkcjonariusze potwierdzili zgłoszenie. W poprzek jednej z ulic w centrum Złotoryi stała osobowa skoda z włączonymi światłami i uruchomionym silnikiem. – Wewnątrz auta znajdował się tylko kierowca, który był zapięty w pasy bezpieczeństwa i nieruchomo opierał głowę o kierownicę. Po otwarciu drzwi samochodu policjanci wyczuli intensywny zapach alkoholu, po czym okazało się, że kierowca śpi. Kiedy został obudzony okazało się, że jest kompletnie pijany i nie może się utrzymać na nogach – relacjonuje starszy sierżant Dominika Kwakszys, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Złotoryi.

Zaskoczony 34-latek tłumaczył, że do pojazdu wsiadł zaraz po tym, jak zakończył spotkanie sylwestrowe z rodziną. Okazało się, że było to mocno zakrapiane spotkanie. Badanie alkomatem wskazało bowiem u mężczyzny ponad 1,5 promila w wydychanym powietrzu.

Kierowcy zatrzymano prawo jazdy, a samochód został odholowany na parking strzeżony. – O jego dalszym losie zadecyduje sąd. Za kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości grozi mu kara do dwóch lat pozbawienia wolności – dodaje rzeczniczka złotoryjskiej policji.

Dodaj komentarz