Kierowca z zarzutami po wypadku koło Polkowic

Kierowcy autokaru, który miniony w czwartek na drodze między Polkowicami a Kaźmierzowem spowodował tragiczny w skutkach wypadek usłyszał prokuratorskie zarzuty. 69-letni mężczyzna nie przyznaje się do winy. Grozi mu do 8 lat więzienia.

– Prokurator przedstawił kierującemu autokarem Jerzemu Sz. zarzut nieumyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym, w wyniku czego śmierć poniosła 40-letnia kobieta a 25 osób doznało obrażeń ciała, w tym kilka osób ciężkich obrażeń – powiedziała nam Lidia Tkaczyszyn, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.

Z ustaleń śledztwa wynika, że kierujący autokarem niedostatecznie obserwował drogę i na odcinku, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/h miał na liczniku nie mniej niż 75 km/h. W efekcie, stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na pobocze doprowadzając do przewrócenia autobusu.

Jerzy Sz. nie przyznaje się do winy, choć nie zakwestionował odczytu tachografu, jeśli chodzi o prędkość. Złożył wyjaśnienia, których prokuratura nie ujawnia ze względu na dobro śledztwa. Prokurator skierował do lubińskiego sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie 69-latka. Sąd wniosku nie uwzględnił. Zastosował wobec mężczyzny dozór policji, zakaz zbliżania się do pokrzywdzonych, a także zakaz prowadzenia działalności jako kierowca zawodowy. Orzeczenie to prokuratura ocenia jako niesłuszne i – jak dodała Lidia Tkaczyszyn – „zostanie ono zaskarżone”.

Kierowcy grozi do 8 lat więzienia.

Przypomnijmy, że do tragedii doszło 6 grudnia przed godz. 21 na drodze serwisowej za Polkowicami, przed zjazdem w kierunku Kaźmierzowa. Autokarem podróżowało 51 osób. Akcja ratunkowa trwała ponad siedem godzin. Niestety, jedna osoba zginęła na miejscu.

Fot. UR

Dodaj komentarz