KGHM zarabia więcej. Skorzysta kadra i udziałowcy

Fot. KGHM

605 mln zł zarobił w trzecim kwartale KGHM. To o 80 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Cała grupa od początku roku osiągnęła 1,66 mld zysku netto – o ponad miliard więcej w porównaniu do 2016 r. Akcjonariusze mogą liczyć na dywidendę, a pracownicy mają podstawy, by negocjować podwyżki.

Po chudych latach miedziowy gigant zaczyna odzyskiwać dobrą formę. W ciągu roku o 33 proc. wzrosły ceny miedzi, o 16 proc. – molibdenu. W osiągnięciu dobrych przychodów ze sprzedaży nie przeszkodziła nawet poważna awaria w głogowskiej hucie, siedmioprocentowa obniżka cen srebra i taki sam poziom osłabienia dolara w stosunku do złotego.

– Czwarty kwartał pod względem sprzedażowym jest zawsze najlepszy, dlatego spodziewamy się, że tegoroczny przychód ze sprzedaży może sięgnąć 20 miliardów złotych – oznajmił podczas dzisiejszej konferencji Radosław Domagalski-Łabędzki, prezes KGHM. W jego opinii wyraźnie wyższa rentowność działalności spółki jest wynikiem nie tylko poprawy sytuacji rynkowej, lecz również wysiłków, które firma włożyła w uporządkowanie sytuacji aktywów zagranicznych, w szczególności kopalni Sierra Gorda.

Dobre notowania surowców i wysoki poziom produkcji przełożyły się też na wyższy podatek od wydobycia niektórych kopalin. Przez trzy kwartały firma zapłaciła 1,308 mld zł tej daniny, o 44 proc. więcej niż w tym samym okresie 2016 r.

Mocniejszy złoty przyniósł dobry rezultat w obszarze zadłużenia grupy kapitałowej, zmniejszając długoterminowe zobowiązania do 10,75 mld zł (w tym 8,64 mld to dług samej spółki-matki).

Radosław Domagalski-Łabędzki

Optymistyczne wyniki nasunęły od razu pytania o dywidendę i podwyżki dla załogi. Radosław Domagalski-Łabędzki przypomniał, że spółka wypłaciła w tym roku bonus dla udziałowców, chociaż miniony rok był jednym z najtrudniejszych w dziejach firmy. Analogicznie więc lepszy rok 2017 powinien też zaowocować dywidendą. – Chciałbym, żeby KGHM pozostał spółką dywidendową. Priorytetem jest jednak rozwój i inwestycje – oznajmił prezes.

Skorzystać mogą też pracownicy i to nie tylko dlatego, że wyższy zysk oznacza wyższe nagrody roczne. – W tym roku nie wyszliśmy poza formułę zakładowego układu zbiorowego pracy. Można jednak założyć – choć to nic pewnego – że poziom wzrostu wynagrodzeń w Polsce w ostatnim kwartale będzie wyższy niż rok temu, więc presja ze strony społecznej może się pojawić – prognozuje Domagalski-Łabędzki. – Nie zakładam dziesięciu procent podwyżki, bo nie możemy sobie na to pozwolić. Rolą zarządu jest dbać o finanse spółki.

Władze firmy czekają poważne rozmowy z chilijskimi związkami zawodowymi, w Sierra Gorda wygaśnie bowiem wkrótce obowiązujący układ zbiorowy pracy. – Presja strony społecznej w Chile jest wyższa niż w Polsce, więc czekają nas trudne negocjacje, do których już się przygotowujemy – komentuje prezes.

Dodaj komentarz