A może kuchenny inkubator?

Ta wiadomość ucieszy zarówno konsumentów, jak i drobnych producentów: dzięki inkubatorom kuchennym na rynku będzie więcej zdrowej, lokalnie produkowanej żywności. Wrzosowa Kraina prowadzi szkolenia dla rolników i przetwórców, zainteresowanych udziałem w tym innowacyjnym projekcie.

W lubińskim Ośrodku Doradztwa Rolniczego spotkali się pierwsi zainteresowani nową formą współpracy, jaką umożliwiają inkubatory kuchenne. Konsumenci i producenci co do jednego są bowiem zgodni – na rynku brakuje zdrowej, lokalnie produkowanej i przystępnej cenowo żywności. Winą za to obarczają głównie restrykcyjne przepisy.

– Mamy mnóstwo pomysłów i chęci, mamy potencjalnych klientów, receptury. Ale przepisy są absurdalne – teraz legalnie można kupić dżem z Chin, a ten zrobiony przez sąsiada już nie – mówi jedna z gospodyń biorących udział w szkoleniu. Choć już na rolniczej emeryturze, chciałaby móc przetwarzać to, co rośnie w jej ogrodzie. Tymczasem, żeby było to możliwe, musiałaby przebudować pół domu i zainwestować setki tysięcy złotych, by stworzyć linię produkcyjną spełniającą wszystkie wymogi sanitarne.

– Musiałyby być osobne pomieszczenia do pieczenia, osobne do przetwarzania warzyw czy nabiału. Osobne wejścia i ciągi komunikacyjne. Atestowane maszyny i urządzenia. Nikt z nas nie posiada takich warunków – mówi. – Do tego trzeba zarejestrować działalność gospodarczą, opłacać ZUS, podatek od nieruchomości. Formalności i przeszkód jest tyle, że dla kilku słoików nie warto się trudzić – dodaje z żalem.

Naprzeciw takim rolnikom wychodzą Inkubatory Przetwórstwa Lokalnego.

– To są, w dużym skrócie, zakłady przetwórstwa udostępniane rolnikom czy przetwórcom na godziny. W inkubatorze może powstać linia produkcyjna, chłodnia, mroźnia czy magazyn, w zależności na co jest zapotrzebowanie. Inkubatory nie działają dla zysku, użytkownicy płacą tylko tyle, żeby pokryć koszty utrzymania budynku – wyjaśnia Krzysztof Nester, szkoleniowiec Wrzosowej Krainy.

Zainteresowani są zarówno drobni rolnicy, którzy nie mają możliwości, żeby żywność we własnym zakresie legalnie przetwarzać czy przechowywać, jak i konsumenci, którzy – jak wynika z badań prowadzonych przez Wrzosową Krainę – kupią każdą ilość lokalnej żywności w dobrej jakości. Zainteresowaniem cieszy się przede wszystkim nabiał: świeże sery, mleko czy jogurty, ale na rynku jest miejsce także dla warzyw, suszonych owoców, tłoczonych soków czy gotowych posiłków.

Obecnie rolnik może sprzedawać nieprzetworzone produkty roślinne i zwierzęce z własnego gospodarstwa np. zboża, owoce, warzywa, zioła, grzyby, a także jaja, mleko, miód i ryby w formie sprzedaży bezpośredniej. Natomiast jeżeli produkty z gospodarstwa podlegają jakiejkolwiek obróbce (np. poprzez obieranie, krojenie, wyciskanie soku), lub jeżeli są to produkty zwierzęce, zachodzi obowiązek rejestracji tak prowadzonej działalności gospodarczej, przyjęcia zobowiązania podatkowego oraz określonych przepisami wymagań sanitarnych i weterynaryjnych, właściwych dla zakładów przetwórczych. Rolnik, chcący sprzedawać własne przetwory spożywcze, który nie ma zarejestrowanej działalności w zakresie przetwórstwa, korzystając z infrastruktury inkubatora, będzie mógł zalegalizować obrót żywnością.

Nabory wniosków LGD Wrzosowa Kraina ogłosi w przyszłym roku. Obecnie trwają konsultacje społeczne. Zainteresowani utworzeniem lub przyłączeniem się do inkubatora mogą się kontaktować z LGD Wrzosowa Kraina lub powiatowym Oddziałem Doradztwa Rolniczego.

Fot. Pixabay, LGD Wrzosowa Kraina

Dodaj komentarz