18 tysięcy dla spółdzielcy

Szukają chętnych do pracy w spółdzielni socjalnej. Pierwsze spotkania już się odbyły, jednak dołączyć do inicjatywy wciąż można. Na przyszłego spółdzielcę czeka 18 tys. zł na start.

Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Księginicach rozpoczął prace nad powołaniem do życia spółdzielni socjalnej.

– Potrzebujemy co najmniej pięciu zaangażowanych i zmotywowanych osób, które chciałyby zaistnieć na rynku pracy, ale nie potrafią się przełamać lub nie pozwalają im na to różne czynniki np. niepełnosprawność. To, czym spółdzielnia będzie się zajmować, będzie zależeć oczywiście od samych spółdzielców. Mogłyby to być drobne prace remontowe, porządkowe, opiekuńcze. Spółdzielnia mogłaby też świadczyć usługi na rzecz gminnych instytucji. Cały czas prowadzimy rozmowy, nawiązujemy partnerstwa, mamy nadzieję, że pomysł uda się zrealizować. Wspiera i dopinguje nas Powiatowy Urząd Pracy, Legnickie Stowarzyszenie Inicjatyw Obywatelskich i LGD „Wrzosowa Kraina” – wyjaśnia Bronisława Dul, dyrektor GOPS. – Zapewniamy, że spółdzielcy nie zostaną sami. GOPS, przynajmniej na początkowym etapie, zapewni doradztwo prawne, księgowe czy psychologiczne. Będą też szkolenia, spółdzielcy będą mogli zdobyć zawód lub uzupełnić wykształcenie – dodaje Dul

Żeby założyć spółdzielnię socjalną trzeba skrzyknąć co najmniej 5 osób. Przynajmniej połowa założycieli powinna należeć do grup wykluczonych. Za takich ustawa uznaje bezrobotnych, niepełnosprawnych, chorych psychicznie, uzależnionych (po zakończeniu leczenia), a także byłych więźniów i uchodźców. Aktywizacja zawodowa osób z tej grupy w takim samym stopniu przynosi korzyść samym pracującym, samorządom i służbom zatrudnienia, jak i społecznościom lokalnym. Dla samorządów oznacza to mniej osób korzystających z pomocy społecznej, dla urzędu pracy – mniej „trudnych klientów”.

– Podstawą dla założenia spółdzielni jest dobry pomysł i ludzie, którzy darzą się wzajemnym zaufaniem – mówi Zbigniew Rusów ze Spółdzielni Socjalnej Ekorus. – Zaczynając rok temu w piątkę, sprawdzaliśmy się na pięciu płaszczyznach: w gospodarce odpadami, budownictwie pasywnym, pielęgnacji zieleni, BHP i organizacji eventów. Z czasem dwa pierwsze obszary zdominowały naszą działalność, teraz jest nas dziesiątka, rozwijamy ofertę i podbijamy kolejne powiaty. Poza pieniędzmi na start i refundacją ZUS przez 3 lata, otrzymujemy od OWES (Ośrodek Wsparcia Ekonomii Społecznej – przyp. red.) wsparcie prawne i organizacyjne, co się bardzo przydaje – mówi Rusów.

Spółdzielnie socjalne to połączenie firmy z organizacją pozarządową. Ich głównym celem jest zapewnienie pracy tym, którzy nie radzą sobie na normalnym rynku pracy. Spółdzielnie mogą korzystać z pewnych przywilejów, nie muszą też ponosić niektórych opłat. W dodatku, na założenie spółdzielni lub przystąpienie do już istniejącej urzędy mają specjalne środki – do 18 tys. zł (lub niemal 50 tys. dla osoby niepełnosprawnej). Ustawa przewiduje też refundację w pełnej wysokości przez 24 miesiące (składki ZUS płacone pd minimalnego wynagrodzenia) oraz w połowie wysokości przez kolejne 12 miesięcy.

Członkowie spółdzielni są jednocześnie jej pracownikami i mogą świadczyć przeróżne usługi, zależnie od kompetencji. W naszym powiecie dotychczas zarejestrowano tylko dwie spółdzielnie socjalne: lubiński Błysk, który świadczy usługi opiekuńcze i sprzątające oraz Ekorus z Osieka z usługami budowlanymi i w zakresie gospodarki odpadami.

Dodaj komentarz