Kiedy lubińska sekcja tenisa stołowego reaktywowała się, nie posiadał się z radości. Odżyły wspomnienia i podczas swojego wystąpienia w Szkole Podstawowej nr 14 przy okazji Grand Prix, Zygmunt Sutkowski wspominał czasy świetności tego sportu dla Zagłębia Lubin.
– Przede wszystkim jako długoletni prezes DOZTS i członek zarządu Polskiego Związku Tenisa Stołowego, chciałem pogratulować organizatorowi samej inicjatywy. Nikt nie powtórzył drużynowego mistrzostwa Polski kobiet z Alą Lasotą-Skrzypicką, która jest tutaj na turnieju. Martwi mnie to co się stało z moją dyscypliną, ale myślę, że tenis stołowy wróci na właściwe miejsce – mówił mi w 2018 roku nieodżałowany działacz Polskiego Związku Tenisa Stołowego.
Przez 43 lata pełnił funkcję prezesa Dolnośląskiego Związku Tenisa Stołowego. Był niezwykle życzliwą osobą, zawsze uśmiechniętą i z wielką nadzieją na wspaniałe czasy dla tenisa stołowego. Miał 84 lata i był bardzo aktywnym działaczem.
– Poznałam go w 1972 roku, kiedy zaczęłam grać w pierwszoligowej drużynie Zagłębia Lubin, do której trafiłam z AZS Łódź. Był wtedy prezesem Dolnośląskiego Związku. Zarówno on, jak i wszyscy w Lubinie, a także na Dolnym Śląsku bardzo mnie życzliwie przyjęli. Zawsze wspominał mój złoty medal w drużynowych mistrzostwach Polski ze Zdzisławą Rucińską-Nowik. On prawdziwie żył tenisem stołowym, bardzo kochał ten sport. Tyle lat i znał chyba wszystkich zawodników z Dolnego Śląska. Zawsze podawał pomocną dłoń. Brał także udział w turniejach weteranów. Zastanawiał się czy jechać do Zielonej Góry, gdzie miała odbyć się rywalizacja ogólnopolska weteranów w połowie listopada – wspomina Alicja Lasota-Skrzypicka, była zawodniczka Zagłębia Lubin.
Jak podkreśla Wiesław Pięta nie doczekał się mistrzostw Europy w Warszawie i planowanych spotkań w gronie przyjaciół z Polski i Europy. Planowali już organizację jubileuszu 90-lecia Polskiego Związku Tenisa Stołowego w 2021 roku.
