Już jutro poznamy ostatnich trzech półfinalistów okręgowego Pucharu Polski. O dołączenie do rezerw Zagłębia Lubin powalczy sześć ekip, które punktualnie o godzinie 17:00 wyjdą na boiska w Kotli, Polkowicach i Wielowsi.
Jako pierwsi do ćwierćfinałowej rywalizacji przystąpili zawodnicy Zagłębia II Lubin oraz KS Legnickiego Pola. W tym meczu niespodzianki być nie mogło, ponieważ lubińska drużyna jest zdecydowanym faworytem do wygrania okręgowego Pucharu Polski. Lubinianie jak walec przejechali się po swoich rywalach ogrywając ich na wyjeździe aż 0:6.
W środowych parach nie zapowiadają się aż tak wysokie wyniki. Zdecydowanie najciekawiej powinno być w Wielowsi, gdzie miejscowy GROM-Gromadzyń rywalizować będzie z Przyszłością Prusice. Obydwa zespołu do pucharowego meczu podejdą podbudowane zwycięstwami w ostatniej kolejce A-klasy. Gospodarze wygrali w niej aż 9:1 z Kryształem Chocianowiec, a goście 3:1 z Błękitnymi Kościelec. Mecze pucharowe rządzą się jednak innymi prawami, o czym w poprzedniej rundzie boleśnie przekonał się Górnik Złotoryja, który uległ w Prusicach 2:3. Tym razem Przyszłość o awans do najlepszej czwórki walczyć będzie musiało na boisku rywala.
– Uważam, że Prusice to mocny zespół, ale mamy szanse z nimi wygrać. Tym bardziej, że zagramy u siebie, a na własnym boisku jesteśmy bardzo mocni. Jedynym minusem jest to, że zabraknie jutro kilku ludzi ze względu na obowiązki zawodowe. Mamy jednak na tyle mocny skład, że powinniśmy i tak być groźni. Mamy nadzieję, że wygramy i awansujemy dalej – mówi Kamil Salamon, bramkarz GROM-u.
Równie ciekawie zapowiada się również rywalizacja pomiędzy dwoma czwartoligowcami – KS-em Polkowice i Orkanem Szczedrzykowice. Choć w ligowej tabeli oba zespoły dzielą tylko dwie pozycje to różnica punktowa zdecydowanie przemawia na korzyść podopiecznych Jarosława Pedryca, którzy wydają się być przed meczem pewni siebie.
– Nasze szanse przed jutrzejszym meczem oceniam bardzo wysoko, ponieważ jesteśmy lepszym zespołem od Orkana, co pokazuje miejsce w ligowej tabeli. Oczywiście mamy szacunek do drużyny gości, ale wierzymy w swoje umiejętności i znamy swoją wartość, a także jesteśmy bardzo dobrze przygotowani do tego spotkania zarówno sportowo jak i mentalnie
– powiedział nam Mateusz Magdziak, zawodnik KS-u Polkowice.
W ostatnim meczu ćwierćfinałowym w Kotli miejscowy Zryw zagra z trzecim zespołem klasy okręgowej – Czarnymi Rokitki. Wydaje się, że tylko katastrofa może odebrać awans do najlepszej czwórki podopiecznymi Mirosława Dragana.