Prochowiczanka na autostradzie do IV ligi

Trzydzieści siedem punktów w trzynastu spotkaniach – to bilans Prochowiczanki Prochowice w sezonie 2017/2018 w klasie okręgowej. Podopieczni Jarosława Pedryca jedyne punkty stracili w Jaworze i nad drugą Odrą Chobienia mają pięć punktów więcej mając o jedno rozegrane spotkanie mniej.

Przed sezonem ciężko było znaleźć osobę, która w Prochowiczance nie upatrywała faworyta do awansu. Jedyne co się zmieniało to drugi z kandydatów do wejścia do wyższej ligi. Pierwsze spotkanie z Iskrą potwierdziło, że podopieczni Jarosława Pedryca są bardzo dobrze przygotowani do sezonu i wszyscy czekali na drugie, które miało się odbyć w Jaworze. Tam prochowiczanie poszli na „wymianę ciosów” i spotkanie zakończyło się remisem 3:3.

W kolejnych tygodniach okazało się, że faworyt wyciągnął wnioski z tego meczu. Z zespołami zdecydowanie słabszymi Prochowiczanka dominowała swoich przeciwników, co często kończyło się wysokimi wygranymi. Wielu zarzucało podopiecznym Jarosława Pedryca, że często pomagają im sędziowie, że dyktują kontrowersyjne rzuty karne. Pamiętajmy jednak przy tym, że często były to sytuacje wynikające po prostu z naporu prochowiczan i ich dominacji na boisku.

Następnym sprawdzianem dla Prochowiczanki miał być ze Spartą Rudna i tutaj wracamy do przytoczonych już wyciągania wniosków. Trener Pedryc tak ułożył w tym meczu swój zespół, że wyeliminował wszystkie atuty swojego przeciwnika a jego zawodnicy zadali jeden cios na wagę trzech punktów. W przeciwieństwie do spotkania w Jaworze, tym razem nie było tutaj walki cios za cios, podobnie z resztą jak w meczu z innym pretendentem do awansu – Konfeksem. Znów w poczynaniach Prochowiczanki można było zobaczyć sporo wyważonej taktyki i konsekwentnego jej realizowania i ponownie skończyło się na jednobramkowym zwycięstwie.

Wielu czekało na jakiś słabszy dzień podopiecznych Jarosława Pedryca, drobny kryzys formy czy po prostu zwyczajnie pecha. Na razie to wszystko omija Prochowiczankę, a kto wie czy nie okaże się, że akurat któreś nie nastąpi dopiero gdy… zapewnią oni sobie awans do Sport-Track IV ligi. Tym bardziej, że wiosną prochowiczanie mecze z całą czołówką zagrają na własnym obiekcie.

Jedno jest jednak pewne. Prochowiczanka pod każdym względem jest gotowa na rywalizację na wyższym szczeblu rozgrywkowym. Zarówno sportowo jak i organizacyjnie, a i w IV lidze nie byłaby skazana na pożarcie. Jednak, aby tak się stało musi najpierw wydostać się z legnickiej okręgówki.

Dodaj komentarz