Coraz trudniejsza staje się sytuacja piłkarzy Górnika Złotoryja w kontekście utrzymania się w czwartej lidze na przyszły sezon. Podopieczni trenera Eugeniusza Oleśkiewicza tym razem musieli uznać wyższość wicelidera – Apisu Jędrzychowice. Dużo lepsze nastroje panują natomiast w drużynie rezerw, która wywalczyła historyczny do A-klasy.
W ramach 28. kolejki spotkań do Złotoryi przyjechał zespół, który w tegorocznych rozgrywkach przegrywa niezwykle rzadko. W dotychczasowych 27 pojedynkach zawodnicy Apisu Jędrzychowice tylko trzykrotnie schodzili z murawy jako pokonani, a cztery razy remisowali. Gospodarze przez długi czas potrafili się jednak skutecznie przeciwstawić faworyzowanym rywalom i do przerwy żadna z ekip nie zdobyła gola. Cztery minuty po zmianie stron sztuka ta udała się przyjezdnym. Po faulu w polu karnym jednego z piłkarzy ZKS-u, sędzia wskazał na „wapno”. Goście nie zmarnowali tej okazji i w 49. minucie meczu wyszli na prowadzenie. Jak się później okazało, była to jedyna sytuacja, po której bramkarz Kamil Szawaryn (zastąpił kontuzjowanego w 34. min. Łukasza Łuniewskiego) musiał wyciągać piłkę z siatki. Do końcowego gwizdka arbitra kibice zgromadzeni na stadionie przy ul. Sportowej więcej bramek już nie zobaczyli.
Po tej przegranej sytuacja złotoryjan w ligowej tabeli nie uległa zmianie. Z dorobkiem 29 punktów nadal zajmują w niej 13. lokatę (czyli czwartą od końca), i jeśli nie poprawią tej pozycji w ostatnich dwóch kolejkach, spadną do okręgówki. Walka o utrzymanie łatwa nie będzie, tym bardziej, że nie wszystko leży w rękach, a raczej w nogach, górników. Piąta od końca Sparta Grębocice ma bowiem na swoim koncie 32 pkt., a szósty od końca Włókniarz Mirsk – 33 pkt. To również od dyspozycji tych drużyn zależeć będzie przyszłość ZKS-u. Jest jednak szansa, że piłkarze ze złotego grodu utrzymają się w lidze, nawet w razie zajęcia przez nich 13. miejsca. Jest to jednak nieco bardziej skomplikowana sytuacja i wpływ mogą tu mieć rozstrzygnięcia w trzeciej lidze oraz postawa Wiwy Goszcz, występującej w grupie wschodniej czwartej ligi dolnoślaskiej.
W najbliższą niedzielę żółto-zieloni zmierzą się na wyjeździe z Orlą Wąsosz, a sześć dni później podejmą u siebie Nysę Zgorzelec.
Dużo lepsza atmosfera panuje z pewnością w szatni drugiego zespołu Górnika Złotoryja, który, pewnym zwycięstwem nad Orłem Wojcieszyn (5:2), zapewnił sobie historyczny awans do A-klasy. Gole dla podopiecznych Piotra Potempy zdobywali: Michał Bigos (dwie), Maciej Haba, Paweł Kroczak i Jakub Franczak.
Przydałoby się nowe spojrzenie na klub wizja jakiś porządny sponsor w Świerzawie mamy nowy młody zarząd i jakoś idzie .