„Pomarańczowi” najbardziej aktywni w Tour de Pologne

74. edycja Tour de Pologne dobiegła końca. Po emocjonującej końcówce siódmego etapu, cały wyścig zwyciężył Dylan Teuns. Najlepszemu z Polaków, Rafałowi Majce do Belga zabrakło zaledwie dwóch sekund. Kolarze CCC Sprandi Polkowice w klasyfikacji generalnej zajęli dalsze lokaty, wysoko byli natomiast w kategorii najbardziej aktywnych.

W ostatnim dniu wyścigu dookoła Polski kolarze mieli do pokonania 132,5 km górzystej trasy ze startem i metą w Bukowinie Tatrzańskiej. Najlepiej w tych trudnych warunkach poradził sobie reprezentant Holandii Wout Poels z grupy Sky Team. Tuż za nim przyjechał Brytyjczyk Adam Yates (Orica-Scott) i Rafał Majka (Bora-Hansgrohe). Wśród zawodników CCC najlepiej zaprezentował się Michal Schlegel z Czech, który zajął 32 miejsce. Jego rodak Jan Hirt był 44, Maciej Paterski – 67, a Jan Tratnik ze Słowenii – 70. Adrian Kurek i Frantisek Sisr znaleźli się w trzydziestoosobowej grupie, która nie ukończyła etapu.

W ciągu siedmiu dni kolarze przejechali łącznie ponad 1100 km. Jazdy na pewno im nie ułatwiały ponadtrzydziestostopniowe upały. W klasyfikacji generalnej najwyżej spośród „pomarańczowych” uplasował Michal Schlegel (33). Dalsze miejsca zajęli: Jan Hirt (42), Jan Tratnik (76) i Maciej Paterski (79). Cykliści z Polkowic dużo lepiej wypadli natomiast w innych kategoriach. Na wysokim szóstym miejscu w klasyfikacji górskiej uplasował się Maciej Paterski. 30-latek jeszcze na dwa etapy przed zakończeniem touru był liderem „górali”. Jan Tratnik zajął w tej klasyfikacji 22. lokatę.

Wspomniana dwójka jeszcze lepiej wypadła w zestawieniu najbardziej aktywnych kolarzy Tour de Pologne. Jan Tratnik był drugi, a Maciej Paterski – czwarty. Tu najlepszym okazał się reprezentant Holandii Bert-Jan Lindeman z zespołu Team LottoNL-Jumbo.

W klasyfikacji drużynowej CCC Sprandi Polkowice zajęło 17. miejsce.

Warto jeszcze powrócić do szóstego etapu, którego bohaterem niespodziewanie został …kucyk. Zwierzę prawdopodobnie urwało się komuś z uprzęży i dołączyło do peletonu na 105 kilometrze trasy. Ten niecodzienny widok wzbudził radość i brawa osób stojących przy ulicy. Dopiero po kilkuset metrach jeden z zawodników sprytnie zmylił małego konia i wprowadził go w boczną uliczkę.

Fot. CCC Sprandi Polkowice via Facebook

Dodaj komentarz