Pierwsza wygrana Rio Teamu

Koszykarze trzecioligowego UKS Rio Team Złotoryja odnieśli swoje pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Podopieczni trenera Andrzeja Radziwanowskiego pokonali przed własną publicznością zespół WKS Śląsk Wrocław. 

Złotoryjanie przystępowali do spotkania, mając na swoim koncie cztery porażki w czterech dotychczas rozegranych meczach. Ich rywale, ekipa Śląska Wrocław, dwukrotnie schodziła z parkietu zwycięsko, co stawiało ją w roli lekkiego faworyta. Początek pojedynku należał do gości, którzy dość szybko uzyskali kilkupunktową przewagę. Gospodarze mieli niemały problem z organizowaniem akcji ofensywnych, a także często gubili się w obronie, czego efektem były punkty zdobywane spod samego kosza przez wrocławian.

W początkowych minutach drugiej kwarty zawodnicy Rio przegrywali już różnicą 13-stu „oczek” (20:33). Od tej pory ich gra znacząco się poprawiła. Dzięki paru przechwytom i łatwym punktom, zdobytym z kontry, do przerwy przyjezdni prowadzili już tylko trzema punktami (39:36).

Po zmianie stron koszykarze ze stolicy polskiego złota kontynuowali dobra grę z końca pierwszej połowy. Wystarczyła minuta, żeby to oni objęli niewielkie prowadzenie. Z akcji na akcję gospodarze rozkręcali się, uzyskując na początku czwartej kwarty aż 17-punktowe prowadzenie (74:57). I gdy wydawało się, że losy meczu są już rozstrzygnięte, Śląsk wziął się za odrabianie strat. Sędziowie zaczęli dopatrywać się fauli niemal w każdej akcji defensywnej koszykarzy Rio, a parkiet z powodu limitu popełnionych przewinień musiał opuścić Paweł Nowicki. Powrócił paraliż w ataku z początku meczu. Wrocławianie dość szybko zniwelowali straty, które na około 1,5 minuty przed końcowym gwizdkiem arbitra wynosiły już tylko trzy „oczka”. Wtedy ciężar gry wziął na siebie Maciej Miłoń, który wykorzystał swoje boiskowe doświadczenie i agresywną grę gości w obronie. Rozgrywający Rio Teamu dwukrotnie wymusił faule na zawodnikach Śląska i z czterech wykonywanych w końcówce rzutów osobistych, trafił trzy. Chwilę później cenny przechwyt zaliczył Szymon Kwapiński, który „wypuścił” Marcina Łupickiego do szybkiego ataku. Ten nie mylił się z najbliższej odległości od kosza i wtedy już było jasne, że to złotoryjanie zdobędą w tym spotkaniu komplet punktów. Przyjezdni popisali się jeszcze celną „trójką” oddaną równo z końcową syrena, zmniejszając tym samym rozmiar porażki do sześciu punktów (77:83).

– Wprawdzie udało nam się wygrać i powinniśmy się z tego cieszyć, to jednak nasza gra wciąż pozostawia wiele do życzenia. Nie możemy doprowadzać do tak nerwowych końcówek, trwoniąc w kilka minut wysoką przewagę. Musimy być skoncentrowani przez całe 40 minut meczu – mówi kapitan Rio Teamu Nikodem Ćwiżyk.

UKS Rio Team Złotoryja – WKS Śląsk Wrocław 83:77

UKS Rio Team wystąpili w składzie: Maciej Miłoń, Marcin Łupicki, Paweł Nowicki, Nikodem Ćwiżyk, Szymon Kwapiński, Łukasz Macała, Kacper Tomaszewski i Norbert Zięba.

Fot. ilustracyjne

Dodaj komentarz