Pedryc: Z każdym rywalem gra się inaczej

Prochowiczanka Prochowice w meczu na szczycie klasy okręgowej pokonała Spartę Rudna 1:0 po bramce Piotra Kuli z rzutu karnego. Dzięki wygranej podopieczni Jarosława Pedryca wskoczyli na fotel lidera.

– Mecz na pewno był hitem kolejki, bo spotkała się pierwsza i druga drużyna. Sparta to bardzo doświadczony zespół posiadający w swoich szeregach takich piłkarzy jak Ostrowski, Wingert czy Malawski. Mieliśmy określoną taktykę na ten mecz, czekaliśmy na przeciwnika i chcieliśmy go wciągnąć na własną połowę, chcieliśmy żeby przeciwnik się zmęczył a my szukaliśmy swoich kontr. Było ich dość dużo, szczególnie w pierwszej połowie stąd sytuacje bramkowe, niestety niewykorzystane szczególnie Szumańskiego, który miał najlepsze. Co prawda zrehabilitował się w drugiej połowie akcją indywidualną, gdzie został nieprzepisowo zatrzymany w polu karnym. Mecz był wyrównany, dużo walki i nikt nie odpuszczał, nikt nie odstawiał nogi i na pewno kibicom się podobał, choć wiadomo, że naszym bardziej, bo wyjeżdżamy stąd z trzema punktami. – mówił po meczu Jarosław Pedryc, trener Prochowiczanki Prochowice.

Prochowiczanie w sposób perfekcyjni wyeliminowali największy atut Sparty, czyli grę długich piłek za obrońców. To dało zamierzony efekt, a w końcowym rozrachunku również brak straty bramki.

– Założyliśmy taką grę, że nie będziemy atakować. Z resztą krzycząc nawet do swoich zawodników ciągle ich cofałem, żeby nie chcieli zagrać wysokim pressingiem. Z każdym gra się inaczej. Sparta to zespół potrafiący zagrać długie, diagonalne bardzo dokładne piłki. Udało nam się to odciąć i nie pozwoliliśmy przeciwnikowi stworzyć wiele sytuacji, bo groźni byli przy tych wrzutkach ale tutaj obrona i Tomek Wasilewski bardzo dobrze wyglądali w formacjach defensywnych. – podkreślał trener zespołu z Prochowic.

Dzięki wygranej Prochowiczanka zasiadła na fotelu lidera klasy okręgowej i w kolejnych meczach to ona będzie próbowała uciekać swoim rywalom.

– Nic się nie zmieniło odkąd przyszedłem z powrotem do Prochowic. Nie chcemy wybiegać daleko w przyszłość, nie chcemy pompować niepotrzebnego balonika a niech to się samo tworzy, bo jest fajna ekipa. Każdy mecz najbliższy jest trudny i każdy rywal, który z nami gra i który przyjeżdża do Prochowic stara się nawiązać równorzędną walkę i jeśli damy mu więcej możliwości na granie to wtedy gra nam się ciężej. Dzisiaj zdobyliśmy trzy punkty i z tego się bardzo cieszymy. Teraz koncentrujemy się na kolejnym przeciwniku, potem na kolejnym i życzyłbym sobie, żeby każdy mecz kończyć tak z radością. Życzyłbym sobie, żeby tak było ale wiem, że tak nie będzie. Gdzieś tam może przyjść jakiś kryzys, jakieś tam kartki, kontuzje ale cieszę się, że mamy dużą, wyrównaną kadrę i Ci, którzy zastępują tych na których niektórzy liczą jak Azikiewicz naprawdę robią swoją dobrą robotę i chcą w tym zespole grać. – kończy Jarosław Pedryc, trener Prochowiczanki Prochowice.

Dodaj komentarz