Omański: Mierzymy w górną połowę tabeli

Kaczawa Bieniowice od bezbramkowego remisu z Kuźnią Jawor rozpoczęła zmagania w klasie okręgowej. Podopieczni Grzegorza Omańskiego pokazali się z bardzo dobrej strony a przy odrobinie szczęścia mogli nawet zainkasować trzy punkty.

– Dla mnie to jest zdecydowanie aż punkt, ponieważ przeciwnik na pewno był bardzo wymagający, który będzie się liczył w grze o awans a my przebudowujemy zespół i staramy się go odmłodzić. Wprowadziliśmy kilku nowych zawodników, choć akurat w meczu z Kuźnią kilku z nich zabrakło. Wcześniej prowadziłem drużynę juniorów w Kaczawie i z tymi pięcioma, sześcioma zawodnikami z roczników 2000 i 2001 walczymy w klasie okręgowej. Myślę, że też dzięki ich postawie kilku tych akcji szczególnie ofensywnych stworzyliśmy. – podkreśla Grzegorz Omański, trener Kaczawy Bieniowice.

Jak już wspomnieliśmy przy odrobinie szczęścia bieniowiczanie mogli nawet wywalczyć komplet punktów w starciu z Kuźnią, jednak w decydujących momentach ofensywnym zawodnikom Kaczawy zabrakło „chłodnej głowy”. – Pierwszą sytuację w drugiej połowie miał Dominik Wiśniewski, który jest zawodnikiem doświadczonym i powinien to strzelić ale niestety tak to bywa w piłce, że nie wszystko wejdzie. Drugą miał Piotruś Niedbała i to jest chłopak z rocznika 2001 i nie uniósł po prostu ciężaru odpowiedzialności ale bardzo fajnie się urwał i potrafił sobie swoim zachowaniem stworzyć świetną sytuację. Szkoda, że udało się zdobyć tej bramki na wagę trzech punktów ale myślę, że przed Piotrkiem jest przyszłość i wielokrotnie będzie te bramki jeszcze zdobywał, bo tak właśnie robił przez całe lata w drużynach młodzieżowych. – dodaje trener Kaczawy.

W Bieniowicach po poprzednim sezonie postanowiono przebudować zespół, jednak szkielet czyli bramkarz i para doświadczonych obrońców pozostała. To pozwala zabezpieczyć szeregi defensywne i dać więcej możliwości młodym zawodnikom w ofensywie.

– Bardzo w to wierzę, dlatego budujemy tutaj drużynę, która mam nadzieje nie będzie musiała się martwić o spadek. Muszę przyznać, że dzisiaj bardzo dużo pomogli Ci najbardziej doświadczeni w Kaczawie, czyli środkowi obrońcy, którzy wiekowo jakbyśmy spojrzeli to tych lat mieli dużo. Wszyscy wiemy, że środek obrony to taka pozycja, gdzie nie trzeba aż tak dużo biegać ale trzeba mieć ogromne doświadczenie. Mam nadzieje, że połączenie młodości z doświadczeniem przyniesie efekty, bo w Bieniowicach jest grupa ludzi, którzy ciężko pracują na to byśmy mogli wyjść na tak dobrze przygotowane boisko, więc nie tylko drużyna jako wąska grupa ale jest też cały sztab ludzi, którzy tworzą ten klub dlatego mam nadzieje, że będzie jeszcze lepiej niż w tej chwili. – mówi z nadzieją Grzegorz Omański.

Na koniec zapytaliśmy szkoleniowca o cele na sezon 2018/2019. – Na półmetku zadowalałoby mnie jako trenera górna połowa tabeli. Myślę, że to byłby bardzo dobry wynik i mierzymy w ten właśnie cel. – kończy Grzegorz Omański, trener Kaczawy Bieniowice.

Dodaj komentarz