Ograli ekipę Piotra Gruszki po tie-breaku

IMG_913027 seria spotkan PlusLigi to dla Cuprum Lubin wyjazdowy mecz w Hali Widowiskowo-Sportowej Szopienice, gdzie ekipa Gheorghe Cretu zmierzyła się z GKS-em Katowice. Podobnie jak w rundzie jesiennej, mecz rozstrzygnął się po tie-breaku.

Łukasz Kaczmarek rozpoczął spotkanie od solidnej zagrywki, jednak po chwili okazało się, że gospodarze również mają asy w rękawie. Przyjmujący Rafał Sobański skutecznie kontrował z szóstej strefy, a środkowy Tomasz Kalembka zdobywał punkty po bloku. Gospodarze wyszli na prowadzenie 3:1. Spotkanie z czasem wyrównało się, ale w końcówce więcej szczęścia mieli podopieczni Piotra Gruszki, którzy wygrali 25:23 (1:0).

Druga część spotkania to przebudzenie przyjezdnych. Pierwsze punkty zdobyli środkowi Dawid Gunia i Marcus Böhme. Do tego duetu dołożył asa serwisowego Łukasz Kaczmarek i lubinianie osiągnęli kilkupunktowe prowadzenie. Dodatkowo błędy własne gospodarzy podcięły im skrzydła. Podopieczni Gheorghe Cretu sukcesywnie punktowali i w mgnieniu oka osiągnęli stan 14:6. Warto podkreślić, że w tym spotkaniu trener przyjezdnych dał szansę gry w większym wymiarze czasowym młodemu przyjmującemu, Igorowi Grobelnemu. Cuprum pewnie zwyciężyło 25:13 (1:1).

Igor Grobelny i Dawid Gunia mieli swój dzień. To właśnie oni na początku trzeciego seta wiedli prym na parkiecie zdobywając cenne punkty dla swojej ekipy. Dodatkowo as serwisowy Roberta Tähta spowodował, że w szeregi gospodarzy wkradło się spore zamieszanie, zwłaszcza że w krótkim czasie Cuprum osiągnęło rezultat 7:1. Cuprum bez większych kłopotów osiągało coraz wyższy wynik ostatecznie wygrywając 25:18 (1:2).

W czwartej części meczu gospodarze wyraźnie się otrząsnęli po dwóch bardzo słabych setach. Michał Błoński i Tomasz Kalembka i atakujący Karol Burtyn zagrzewali kolegów do walki. Katowiczanie prowadzili wyrównany bój z Cuprum Lubin, ale tylko do stanu 6:6. Później dobra seria Tähta i błędy gospodarzy dały ekipie Gheorghe Cretu trzypunktowe prowadzenie. Timeout gospodarzy przyniósł rezultat. GKS dogonił gości i ponownie spotkanie odbywało się w rytmie punkt za punkt. Końcówka seta to nerwowa gra obu ekipach. Długą batalię wygrali gospodarze 29:27 (2:2). Podobnie jak w pierwszym meczu w Lubinie, mieliśmy tie-break.

Piąty set był dość wyrównanym widowiskiem. Wynik otworzyli goście po odbitej piłce w bloku na Karolu Burtyn. Późnie autowe przebicie Igora Grobelnego dało wyrównanie. Od stanu 10:9 dla przyjezdnych, zespół Piotra Gruszki opadł z sił. Lubiński zespół po chwili wygrywał 12:9. Katowiczanie próbowali dogonić Cuprum, ale dobra zagrywka gości i błędy własne GKS-u dały w rezultacie zwycięstwo ekipie Gheorghe Cretu.

PlusLiga, 27. kolejka

GKS Katowice – Cuprum Lubin 2:3 (25:23, 13:25, 18:25, 29:27, 12:15)

MVP meczu: Robert Täht (Cuprum Lubin)

GKS Katowice: Krulicki, Butryn, Falaschi, Błoński, Kapelus, Kalembka, Pietraszko, Fijałek, Van Walle, Stelmach, Sobański, Libero: Mariański, Stańczak.

Cuprum Lubin: Malinowski, Kaczmarek, Pupart, Michalski, Gorzkiewicz, Böhme, Täht, Gunia, Koumentakis, Grobelny, Hain, Łomacz, Libero: Rusek, Kryś.

Dodaj komentarz