Dwie firmy złożyły oferty w przetargu na dostawę nowych pociągów do Kolei Dolnośląskich: Newag i Pesa Bydgoszcz. Obie wyceniają tabor wyżej niż założył przewoźnik.
Koleje Dolnośląskie chcą kupić pięć składów elektrycznych i sześć hybrydowych. Te drugie miały być przełomem technologicznym, ponieważ spalinowo-elektryczny napęd pozwoliłby na ich wysyłanie na każdą trasę, bez względu na to, czy jest zelektryfikowana, czy nie. W dodatku tabor hybrydowy oznacza niższe koszty zużycia energii i mniej emisji spalin. Na zakup trójczłonowych hybryd KD przeznaczyły 118 mln zł, na pięcioczłonowe „elektryki” – 123 mln.
Dostawą pojazdów hybrydowych zainteresowany był tylko nowosądecki Newag. Należąca do szwajcarskiej grupy firma Stadler Polska, która jest drugim producentem tego rodzaju taboru w naszym kraju, nie złożyła swojej oferty.
Newag wycenił swoje pociągi na 28,29 mln zł za skład, w sumie składając ofertę na blisko 170 mln zł.
Oferty dostawy składów elektrycznych przedstawiły bydgoska PESA (29,03 mln zł za pojazd, w sumie ponad 145 mln zł) oraz Newag (ponad 32,2 mln zł za pojazd, łącznie ponad 161 mln zł).
Zarówno jeśli chodzi o pociągi z napędem hybrydowym, jak i elektrycznym, dostawcy mają obowiązek zapewnić również obsługę serwisową.
Jak informuje biuro prasowe KD, spółka w tej chwili analizuje oferty. Przez zarządem stoi w tej chwili decyzja o dołożeniu do budżetu co najmniej 74 mln zł.
Przetarg przewiduje również opcję zakupową, która pozwala na zamówienie kolejnych pociągów: 10 hybrydowych i 20 elektrycznych.